Czytelnicze podsumowanie roku 2018 roku. Choć nie przeczytałam rekordowej ilości książek, to jednak znalazło się parę perełek, które zdobyły moje serce. Pod uwagę biorę oczywiście tylko książki wydane w 2018 roku. 1. "A ja żem jej powiedziała..." Katarzyna Nosowska, Wielka Litera. Katarzynę Nosowską zawsze lubiłam i szanowałam. Gdy zobaczyłam jej książkę, nie wahałam się ani chwili, aby ją kupić. Nosowska jest szczerą, dojrzałą i oryginalną obserwatorką rzeczywistości, z dużym dystansem do samej siebie. Ani przez chwilę nikogo nie udaje. Pisze o kompleksach, o toksycznych związkach, o poszukiwaniu szczęścia. Szczera, ironiczna, błyskotliwa, z humorem. Książka-pocieszycielka, książka-przeganiaczka nudy, książka-towarzyszka podróży. 2." TOPR. Żeby inni mogli przeżyć" Beata Sabała-Zielińska, Prószyński i S-ka. Moja perełka przeczytana na koniec roku. Opowieść o mężczyznach na miarę czasów. Trzymają się oni prostej zasady, że w górach to
"Amor librorum sive amor artis" - Umiłowanie ksiąg, czyli umiłowanie sztuki. [W. Łysiak]