„Nowe niebo” Hanna Cygler
Wydawnictwo: Rebis
data wydania: 18 kwietnia 2018r.
seria: Polska literatura współczesna
oprawa: broszura klejona ze skrzydełkami
liczba stron: 376
Hanna Cygler swoje bohaterki często stawia przed trudnymi
wyborami. Z reguły muszą mierzyć się z
przeciwnościami losu i na nowo odradzać się jak Feniks z popiołów. Ma to swój
urok i niewątpliwie jest wyznacznikiem stylu autorki. Kobiety na kartach
powieści pani Cygler są często zdeterminowane, muszą walczyć o lepsze życie,
choć jego ścieżki są kręte i pełne wybojów.
Nie inaczej jest i w tym przypadku. Na początku poznajemy trzy kobiety: Helenę, Felicję i ich ciotkę Matyldę. Mamy rok 1891 i jesteśmy w Ameryce w małym miasteczku Winona nad rzeką Missisipi. Kobiety przybyły tu z Kaszub w poszukiwaniu lepszego życia. Tytułowe nowe niebo ma być na nich szansą na egzystencję bez ubóstwa. Okazuje się jednak, że ten Nowy Świat wcale nie jest tak kolorowy, jak to sobie wyobrażały. Często muszą mierzyć się z biedą gorszą niż w polskim Sitnie. Los sióstr układa się różnie. Starsza Helena, bardziej zdeterminowana, żeby szybko ułożyć sobie życie, wychodzi za mąż za pierwszego lepszego kandydata. I choć pan jest bardzo majętny, przystojny i ułożony, to wybór trafny nie był. Helena dużo jednak będzie musiała przejść i przecierpieć, żeby to zrozumieć. A i tak życie różami usłane nie będzie.
Felicja ma trochę więcej odwagi i zamiast za głosem rozsądku, idzie za głosem serca. Ten wybór początkowo wydaje się trafny i młodzi rozpływają się w szczęściu. Jednak samą miłością i oddaniem długo nie da się wyżyć i Felicja dużo również wyleje wiele łez, zanim wszystko się ułoży. Jest jeszcze Matylda - ciotka, która zastępowała Heli i Felci matkę. Ona też ma swoją nieszczęśliwą historię wielkiej i oddanej miłości.
Kolejną bohaterką jest Ameryka. Ameryka jako kraj dopiero się rodzący, uwikłany jeszcze w walki o zimię, o tożsamość, o stabilność i poczucie bezpieczeństwa. Miejsce marzeń wielu ludzi, jednak już wtedy ten "american dream" wcale nie był tak demokratyczny, równy i wolny. Poza tym autorka porusza tutaj wiele innych problemów, np. przemocy domowej, czy życia w skrajnym ubóstwie.
Polecam, piękna opowieść o poszukiwaniu lepszego losu. I jestem pełna uznania dla autorki. Pamiętam jak w roku 2012 czytałam debiutancką książkę pani Cygler o perypetiach Zosi Knyszewskiej. Wtedy nie przypuszczałam, że twórczości pani Hanny tak się rozwinie, a jej powieści będą bestsellerami.
Very nice blog <3
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie fabuła tej książki... może po nią sięgnę, jak skończę "Dzień, w którym lwy zaczną jeść sałatę". :) :) :)
OdpowiedzUsuń