Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

„Kuchenne rewolucje. Nowe przepisy Magdy Gessler” Magda Gessler

Wydawnictwo: Znak literanova data wydania: 14 kwietnia 2014 oprawa: miękka liczba stron: 160 Wychodzę z założenia, że książek kulinarnych nigdy nie za wiele. Dlatego zostawmy sympatie czy bardziej antypatie w stosunku do autorki i skupmy się jedynie na tematyce, treści. Pozycja podzielona jest na małe części: przystawki, zupy, sałatki, dania wegetariańskie, ryby, dania z mięsa, desery. Wszystkie przepisy pochodzą z emitowanego w TVN programu Kuchenne rewolucje . Zamieszczone tutaj propozycje są proste, bez wyszukanych składników, a przede wszystkim przydatne na co dzień. Sekretem kuchni pani Magdy jest - tak sama twierdzi - fantazja, wiedza i magia koloru. Jeżeli dodać to tego wyczucie smaku i przyrządzanie dań z miłością, to już sukces gwarantowany. Czasami wystarczy jedna przyprawa, aby zmienić zwykłe danie w wyrafinowaną potrawę. Znajdziemy tu dania tradycyjne, takiej jak: r yba po grecku, kartoflanka, placki ziemniaczane, faszerowana kaczka, golon

„Czas tęsknoty” Adrian Grzegorzewski

Wydawnictwo: Między Słowami /Znak data wydania: 17 marca 2014 oprawa: miękka liczba stron: 416 A lato było piękne tego roku ... Upalne, gorące... Złociste zboże dojrzewało w pełnym słońcu kontrastowało jedynie z połaciami zielonej trawy. Powietrze, przesycone zapachem ziół, ujarzmiało zmysły. „ Wszystko tutaj było inne niż to, co znał z wycieczek poza miasto. Niby takie same drzewa, niby podobne do mazowieckich pola złocące się łanami zbóż i niby droga jak każda inna wiodła pomiędzy nimi, a jednak... ” [str.14] Z całą pewnością było coś innego w tym miejscu, w tym klimacie, w tym czasie. To miejsce, to mała wieś Bedryczany, w powiecie drohobyckim, a upalne lato "tego roku", to sierpień 1939. Młody warszawiak Piotr Ochocki przyjeżdża właśnie do Bedryczan, tej małej wioski na Kresach, aby poznać rodzinne strony swojej matki. I od pierwszego haustu powietrza poczuł, że wrócił, tam gdzie jego miejsce i serce. Teraz, w porze żniw, mieszańcy wsi większość czasu spę

Klatka pełna bólu i echo ponurej, monotonnej melodii...

"Zdjęcie z krzyża" Rogier van der Weyden 1435/43, olej i tempera na drewnie, 220 * 262 Madryt, Muzeum Nacional del Prado "Ciemny słup krzyża jest osią symetrii, a towarzyszy mu niżej jasny pion ręki Chrystusa. Dwa łuki ciał (z lewej Jana Ewangelisty, z prawej Marii Magdaleny) to dwie klamry na obrzeżach, dwa nawisy zamykające scenę. Rytm tej kompozycji idzie po głowach i korpusach ciał jak fala, od brzegu do brzegu. Drugim, wewnętrznym rytmem są jedynie figury (zmarły Chrystus i jego omdlewająca Matka) ułożone na skos, po przekątnej, mające tę samą sinusoidalną formę ciał oraz geometrię rozrzuconych ramion - jest to rytm opadający, i jest on tak piękny plastycznie, że dech zapiera. Atoli nie piękno wyrazu jest tu rzeczą najważniejszą, lecz wspomniane podobieństwo konfiguracji. Paralelność anatomiczna tych dwóch ciał, bezwładnych i zarazem zdających się być dwoma strzałami przygotowanymi do lotu w niebo, to sekret najwspanialszego wykładu &quo

„Spóźnione wyznania” John Boyne

Wydawnictwo: Znak data wydania: 3 marca 2014 tłumaczenie: Adriana Sokołowska-Ostapko tytuł oryginału: The Absolutist oprawa: twarda liczba stron: 320       „ Mieszkamy tu pod ziemią niczym trupy, wykopujemy nowe rowy, po czym nadajemy im nazwy i wznosimy drogowskazy, aby stworzyć wrażenie, że pozostajemy częścią ludzkości. Okopy to prawdziwy labirynt, rozgałęziają się w dziesiątkach miejsc, aby połączyć się z kolejnym rowem, ominąć inny, zapewnić bezpieczne podejście do jeszcze innego. Łatwo się zgubić, jeśli się nie wie, dokąd się zmierza, i Boże miej w opiece każdego, kto nie dotrze na czas do miejsca, w którym powinien się zjawić . ” [str. 185] Tak wyglądała dla wielu młodych chłopców codzienność I wojny światowej. Większość z nich nie wiedziała, co ich czeka, gdyż udział w wojnie traktowali jako przygodę, jako jakieś wyzwanie, jako ekstremalny trening wytrzymałościowy,  jako ucieczkę przed monotonią życia. Szybko się jednak okazało, że ta przygoda wcal

„Waleriusz. Nieustraszony trybun” Douglas Jackson

Wydawnictwo:   Rebis data wydania: 4 marca 2014 tłumaczenie: Marta Jabłońska-Majchrzak tytuł oryginału: THE HERO OF ROME oprawa: miękka ze skrzydełkami liczba stron:   368 Naprzód! Za Rzym! W to hasło, w potęgę Rzymu, w jego niezwyciężoną siłę wierzyło wielu. Począwszy od zwykłych ludzi, przez wysokich urzędników, wojskowych, po samych cesarzy. Szczególnie całe rzesze wyższych oficerów legatów, trybunów, perfektów. Oni, wysłani na misję, mieli zakodowane tylko jedno - Rzym jest niepokonany, Rzym jest największym mocarstwem, Rzym przynosi ze sobą i szerzy cywilizację. „Dyscyplina (...) pozwoliła Rzymowi podbić wszelkie cokolwiek warte części świata i zdominować resztę. (...) Dyscyplina. Nie odwaga. Nie organizacja. Nawet nie te niewysłowione bogactwa cesarstwa. Dyscyplina, która każe legioniście trzymać szereg, podczas gdy jego towarzysze padają jeden po drugim, i walczyć do ostatniej kropi krwi” . [str. 21] Za takie umieranie Rzym płacił swoim legionistom.