Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2011

Stuknęła mi trzydziestka ;)

Wprawdzie nie ta związana z wiekiem, ta była parę miesięcy temu ;) Chodzi o liczbę odsłon, która dziś przekroczyła 30 000 . Cieszy mnie to bardzo i raduje się przy ty m moje serce. Na początku grudnia ubiegłego roku założyłam ten blog i szczerze - nie sądziłam, że on 'przetrwa.' Z racji tergo, że rok 2011 zaczął się dla mnie dość niefortunnie i depresyjne, "Gorąca czekolada z cynamonem" stała się dla mnie pewnym lekarstwem i ucieczką przez złowrogimi myślami zaprzątającymi moją głowę. Taka for ma przelewania słów stała się dla mnie zbawieniem, bo choć jest to blog głównie o mojej pasji czytelniczej, książkach, czasami o malarstwie - to jednak między wersami wplatam dygresje, przelewam prywatę...   Dziękuję Wszystkim , którzy mnie tu odwiedzają, zostawiają komentarze, czytają - to wszystko jest naprawdę bardzo budujące. DZIĘKUJĘ! A piosenka - z dedykacją - w sensie dosłownym i przenoś ny m, taki m " między wersami " ;) "Oto mój głos powiedzieć chcę

"Satynowy magik" Waldemar Łysiak

Wydanie: Nobilis Wydanie : listopad 2011 wymiary: 150 x 210 mm oprawa: twarda liczba stron:  328 ISBN: 83-60297-52-5 Jest! Doczekałam się - najnowsza powieść Waldemara Łysiaka wpadła w moje łapki. "Był wysoki, szczupły, luzacko–elegancko ubrany i przystojny jak filmowy żigolak, lecz bez tej kelnerskiej gładkości płatnych hotelowych jeburków lub kulturystycznej tępoty plażowych ratowników, która czyni z nich pudle buduarowe bądź lwy kurortowe dla prezesek i emerytek. Fala kruczoczarnej fryzury opadała ku wielkiemu byronowskiemu kołnierzowi, co rozlewał się na ramiona niby śnieżne epolety poetów. Tylko w mundurze oficera marynarki wyglądałby jeszcze atrakcyjniej. Babcie pradawnego sortu mówiły o takich: „Chłopak jak malowanie!” , lub: „Chłopak jak z obrazka!” - to tytułowy bohater. Nie jest on jednak narratorem w  powieści. Jest nim nato miast młody Polak z Galicji - M ateusz, który dzięki ofiarności stryja zaczyna studia na wydziale Historii Sztuki na nieistniejący

"Niech zawiruje świat" Colum McCann

Wydawnictwo: Muza wydanie: październik 2011 tłum. Hanna Pawlikowska-Gannon   ISBN 978-83-7495-977-3 format: 145 x 205 mm oprawa: broszurowa Philippe Petit - człowiek na linie - ten Francuz 7 sierpnia 1974 przeszedł między wieżami World Trade Center. Colum McCann wykorzystał to wydarzenie i swobodnie go zinterpretował. Jak sa m pisze „ starałem się dochować wierności charakterowi chwili i otoczenia” . Cała ta chwila była magiczna, a oczekiwanie na kolejny krok zapierał dech w piersiach. Wszyscy patrzyli, „ jak uniósł jedną stopę, w ciemnym pantoflu, niczym człowiek wchodzący do ciepłej szarej wody. Gapie wstrzymali oddech. Nagle wydawało im się, że powietrze jest wspólną własnością. M ężczyzna na górze był słowem, które zdawali się znać, choć nigdy dotychczas go nie słyszeli” . To wszystko działo się w Nowym Jorku. My jednak najpierw przenosimy się Dublina, gdzie poznajemy dwóch braci. Chociaż dzielą ich tylko dwa lata różnicy, to są zupełnie różni. Corrigan, zawsze z mn