Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2013

„Kronika pewnego miasta” Pandelis Prévélakis

Wydawnictwo:   Greckie Klimaty tłumaczenie:  Janusz Strasburger tytuł oryginału:  To hroniko mias politeias data wydania:  2 grudnia 2013 liczba stron:   160 "...niby całe miasteczko, wyrosłe na dłoni,  z murami, dzwonnicami i celami w krąg -  podobnie w mojej duszy miasteczko prastare słowem twardym i czystym wskrzeszone dziś..." To drugie wydanie tej książki, pierwsze ukazało się w 1975 roku w tym samym przekładzie nakładem Wydawnictwa Czytelnik. Réthimno to małe miasteczko, liczące niecałe 8 tysięcy mieszkańców,   zbudowane wzdłuż brzegu północnej Krety, w połowie drogi między Chania i Megalokastro. I tak jak wielu pisarzy wkłada mnóstwo serca, aby wskrzesić lub powołać do życia jakąś postać, tak Pandelis Prévélakis włożył tu nie tylko serce, ale i nutkę gorzkiej melancholii i serdecznego patriotyzmu. I tak miasteczko Réthimno urosło do rangi głównego bohatera powieści. I tak jak każdy bohater przeżywa wzloty i upadki, chwile świe

Święta według książkoholika - Bibliofilki :)

Na pomysł świątecznej zabawy wpadła   Esa . A z racji tego, że święta jeszcze trwają - to też się przyłączam.. 1. Który bohater literacki mógłby zająć puste miejsce przy Twoim wigilijnym stole? Scarlett O'Hara 2. Jaką książkę zamierzasz czytać podczas tegorocznych świąt Bożego Narodzenia? Zaczęłam dziś "Forresta Gumpa".  3. Jaką książkę podarowałbyś/abyś najbliższej Twojemu sercu osobie? "Sztukę szczęścia w trudnych czasach.  Poradnik życia" Dalajlamy albo c oś o magii...  4. Najchętniej zjadłbyś/abyś kolację wigilijną przygotowaną przez którą bohaterkę/bohatera literackiego? Zastanawiam się, który z bohaterów potrafił dobrze gotować ;) ale jakoś nic mi do głowy nie przychodzi. 5. Jaką książkę chciałbyś/abyś dostać pod choinkę? Życie erotyczne Księcia Józefa Waldemara  Łysiaka, ale Mikołaj mnie nie wysłuchał w tym roku niestety ;) 6. Jaką książkę o prawdziwie świątecznym klimacie mógłbyś/abyś polecić? Mało oryginal

„Wtedy jest Boże Narodzenie...”

Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom", tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego, moralnego i duchowego ubóstwa, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, jest Boże Narodzenie. Zawsze, ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych przez ciebie, Zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie. Matka Teresa z Kalkuty Z okazji zbliżających się świąt życzę Wszystkim czytelnikom, odwiedzającym mojego bloga  wspaniałej, rodzinnej atmosfery oraz spotkań z przyjaciółmi.  Magii, która powoduje, że wybaczamy sobie przykrości. I oby miłość gościła zawsze w Waszych sercach, wiara umacniała, a bliskość kochają

„Dziecko śniegu” Eowyn Ivey

Wydawnictwo:   Pascal data wydania:  25 października 2013 tłumaczenie:  Marcin Wróbel tytuł oryginału:  The Snow Child oprawa: twarda liczba stron:   448 - Pada . Zawirowały pierwsze płatki rzucane wiatrem po ziemi, a już po chwili powietrze wypełniły białe fantazyjnie fruwające kłęby. Śnieg padał coraz szybciej i był coraz gęstszy. To taka śnieżyca, która wygania dzieci przed dom, zmusza je do wystawienia języków i tańczenia w miejscu z rozłożonymi ramionami i twarzą uniesioną ku niebu. Taki śnieg może oczarować, zahipnotyzować. Wystarczy wtedy szurnąć nogą, tworząc wilgotną, ciężką grudkę, idealną na śnieżki. W jedną taką noc, śnieg oczarował pewne małżeństwo ze sporym stażem. Jack i Mabel, po starcie nowo narodzonego dziecka, przybywają do alaskiej głuszy, szukając ukojenia, chcąc rozpocząć nowe życie. Z dala od ludzi pragnęli usłyszeć ciszę i uprawiać ziemię. Dzika ziemia Alaski, boska kraina mlekiem i miodem płynąca, wydawała się idealnym miejscem. Obfitość zwierzą

„Upadły anioł” Daniel Silva

Wydawnictwo:  Muza  Data wydania:  09.10.2013r. oprawa: miękka ze skrzydełkami format:  15,8 x 23,5 cm Liczba stron:  352 Gabriel Allon powraca. Słynny konserwator malowideł strych mistrzów, emerytowany izraelski szpieg i zamachowiec, a co najważniejsze - wybawca Ojca Świętego. Powraca, gdyż człowiek z taką przeszłością i z takimi umiejętnościami nie może żyć sobie spokojnie na emeryturze. Kiedy znalazł schronienie w murach Watykanu i zajął się restauracją jednego z największych arcydzieł Caravaggia „Złożenie do grobu”, miał jednak nadzieję, że lata burzy ma już za sobą. Jednak przeszłość szybko zapuka do jego drzwi, bowiem są ludzie, którzy nie mogą o nim zapomnieć. Pewnego ranka zostaje wezwany go do Bazyliki św. Piotra. Tam, wpływowy osobisty sekretarz Jego Świątobliwości, papieża Pawła VII - Monsinior Luigi Donati, złoży mu propozycję-zadanie nie do odrzucenia. Pod kopułą Michała Anioła znaleziono ciało kobiety, połamane, bo spadło z dużej wysokości. Watykańska poli

„Nadchodziła zima...”

– jeszcze się barowała z jesienią i porykujący tłukła po sinych dalach jako ten zwierz srogi i głodny, że nie wiada było, kiej przeprze a skoczy i lutymi kłami weżre się we świat... – jeszcze czasami prószył śnieg nikły, płowy – jesienny śnieg... – jeszcze przychodziły dnie osłupiałe, chorością sine, ckne, stękliwe, oropiałe i zgoła lamentem przejęte, a lodowym światłem mżące – dnie trupie, że ptactwo z krzykiem uciekało do borów, trwożniej bełkotały wody i toczyły się leniwo, jakby strachem stężałe, ziemia dygotała, a wszelaki stwór podnosił czujące, lękliwe oczy na północ – w niezgłębioną topiel chmur... – jeszcze noce były jesienne; oślepłe, głuche, zamętne, a pełne strzępów mgieł i brzasków gwiazd pomarłych rozgniłe noce dygotliwego milczenia, przenikniętego zduszonym krzykiem trwogi; pełne wzdychów bolesnych, szamotań, nagłych cichości, wycia psów, targań marznących drzewin, żałosnych głosów ptactwa szukającego schronisk, strasznych wołań pustek i rozstajów zgubionych w

Trzy.

Trzy latka minęły. Minęły bardzo szybko, przerażająco szybko. Wydaje mi się, że niedawno zaczynałam swoją blogową przygodę. Dużo się zmieniło przez ten okres. Mam na myśli życie osobiste, bo zawodowe, póki co, stabilne (jeżeli można mówić o stabilności w oświacie ;) ) Cały ten rok był dla mnie dość ciężki, może nie ciężki, a bardziej przełomowy. Wreszcie!  Zamknęłam wiele spraw, które zamknąć powinnam już dawno. Co mnie cieszy niezmiernie, bo rozkoszuję się błogim spokojem i o wiele wolniejszym tempem życia. To zasługa kilku osób, ale przede wszystkim zmiany nastawienia, przewartościowania pewnych rzeczy, a zaczęło się od pewnej MYŚLI... Myśli są, jak chmury Myśli są, jak chmury na bezkresie nieba. Czasem są lekkie, przyjazne, miękkie i powabne, jak pierzaste obłoczki. A czasem stają się ciężkie, pełne wody czy też aż czarne, rzucające gromami i błyskawicami. Nie zapominajmy jednak, że w powietrzu króluje też wiatr, który przesuwa nawet te najciemniejsze chmury o