„Pogrzeb na zamówienie” Anthony Horowitz
tytuł oryginału: The Word is Murder
tłumaczenie: Maciej Szymański
oprawa: broszura klejona ze skrzydełkami
liczba stron: 344
To piąta powieść Anthony'ego Horowitza, którą miałam okazję przeczytać. Autor wyrobił sobie już styl, ma nietuzinkowe pomysły na fabułę i konstrukcję historii. Zagadka goni zagadkę, morderstwa się ze sobą przeplatają, bohaterowie są powiązani, a motywy zbrodni różne. A zakończenie zawsze zaskakuje.
„Zazwyczaj, gdy mam pomysł na nową książkę, noszę go w głowie co najmniej przez rok, zanim rozpocznę pisanie. Jeśli to ma być powieść detektywistyczna, punktem wyjścia będzie morderstwo. Ktoś kogoś zabija - oczywiście nie bez powodu. I to jest sedno sprawy. Tworzę postacie, a potem stopniowo rozbudowuję świat wokół nich, szkicując związki między podejrzanymi, zaopatrując każdego z nich w życiorys, rozpracowując wzajemne relacje. Myślę o nich wszystkich, gdy spaceruję, gdy leżę w łóżku, gdy siedzę w kąpieli - i nie zaczynam pisać, póki moja historia nie nabierze konkretnego kształtu”.
Tym razem jednak pomysł dostał na tacy i wcale nie musiał niczego wymyślać. Można powiedzieć, że pomysł sam do niego przyszedł. Dosłownie. Bowiem w najnowszej powieści Horowitz opisuje siebie jako bohatera. Pojawia się w niego Daniel Hawthorne - detektyw współpracujący z londyńską policją i proponuje mu napisanie książki sprawie, którą właśnie rozwiązuje. Horowitz, początkowo niechętny i lekko uprzedzony do detektywa, nie ma ochoty na pisanie takiej historii. Zmienia jednak zdanie, gdy sprawa nabiera rumieńców, a on staje się również jej bohaterem. Przesłuchują razem świadków, są na miejscu zbrodni, badają ślady, śledzą podejrzanych. Sam detektyw Hawthorne wydaje się bardzo ciekawą postacią. Zresztą Horowitz planuje serię o krnąbrnym byłym policjancie. Ale może trochę o samej zbrodni.
Diana Cowper, ponad sześćdziesięcioletnia kobieta, zostaje uduszona we własnym domu. Nutkę niezwykłości temu morderstwu dodał fakt, że kobieta zaledwie sześć godzin wcześniej, bardzo starannie zaaranżowała swój pogrzeb. Jednak wychodząc z domu pogrzebowego nie sądziła, że tak szybko do niego dojdzie. Wkrótce zostaje zamordowany syn owej kobiety, a to już wcale nie wygląda na przypadek. Dlatego detektyw Hawthorne oraz pisarz, Horowitz, który ma spisywać wszelkie działania detektywa, starają się rozwiązać sprawę.
I jak to u Horowitza bywa intryga jest bardzo dobrze skonstruowana, tak, że czytelnik nie domyśla się zakończenia. Osobiście bardzo podobała mi się postać Hawthorne'a, która była mistrzowsko dopracowana. Autor pozostawił tu otwartą kartę. I mimo że wcześniejsze książki Horowitza podobały mi się bardziej, to bardzo urzekła mnie postać detektywa, dlatego nie mogę doczekać się kolejnych jego losów.
Tym razem jednak pomysł dostał na tacy i wcale nie musiał niczego wymyślać. Można powiedzieć, że pomysł sam do niego przyszedł. Dosłownie. Bowiem w najnowszej powieści Horowitz opisuje siebie jako bohatera. Pojawia się w niego Daniel Hawthorne - detektyw współpracujący z londyńską policją i proponuje mu napisanie książki sprawie, którą właśnie rozwiązuje. Horowitz, początkowo niechętny i lekko uprzedzony do detektywa, nie ma ochoty na pisanie takiej historii. Zmienia jednak zdanie, gdy sprawa nabiera rumieńców, a on staje się również jej bohaterem. Przesłuchują razem świadków, są na miejscu zbrodni, badają ślady, śledzą podejrzanych. Sam detektyw Hawthorne wydaje się bardzo ciekawą postacią. Zresztą Horowitz planuje serię o krnąbrnym byłym policjancie. Ale może trochę o samej zbrodni.
Diana Cowper, ponad sześćdziesięcioletnia kobieta, zostaje uduszona we własnym domu. Nutkę niezwykłości temu morderstwu dodał fakt, że kobieta zaledwie sześć godzin wcześniej, bardzo starannie zaaranżowała swój pogrzeb. Jednak wychodząc z domu pogrzebowego nie sądziła, że tak szybko do niego dojdzie. Wkrótce zostaje zamordowany syn owej kobiety, a to już wcale nie wygląda na przypadek. Dlatego detektyw Hawthorne oraz pisarz, Horowitz, który ma spisywać wszelkie działania detektywa, starają się rozwiązać sprawę.
I jak to u Horowitza bywa intryga jest bardzo dobrze skonstruowana, tak, że czytelnik nie domyśla się zakończenia. Osobiście bardzo podobała mi się postać Hawthorne'a, która była mistrzowsko dopracowana. Autor pozostawił tu otwartą kartę. I mimo że wcześniejsze książki Horowitza podobały mi się bardziej, to bardzo urzekła mnie postać detektywa, dlatego nie mogę doczekać się kolejnych jego losów.
Super, tu zawsze znajdę coś dla siebie. Powiem szczerze że lubię właśnie takie detektywistyczne książki to bardzo wciąga jakieś intrygi czy porachunki gangsterskie albo śmierć i owita historia wokół trupa.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka, chętnie zobacze sobie tą pozycje książkową takie detektywistyczne motywy są moimi ulubionymi pozycjami dobry kryminał jest super.
OdpowiedzUsuńJak zwykle na tej stronie można znaleźć propozycję na wieczór. You made my day! Idę do księgami, mam nadzieję że będzie! Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia. :
OdpowiedzUsuń