Nieco inaczej o pewnej książce :))
Takie to czasy, że każdy może wydać książkę i dzielić się swoimi przemyśleniami, udzielać rad. Mało tego tkwić w przekonaniu, że się jest pięknym, seksownym, elokwentnym i wiecznie młodym.
Sam tytuł jest już intrygujący, nieprawdaż? ;) Daruję sobie moją opinię, co do zdjęcia na okładce.
A recenzja książki, wprawdzie nie moja, ale w mistrzowski sposób skomentowana tutaj
A recenzja książki, wprawdzie nie moja, ale w mistrzowski sposób skomentowana tutaj
Jeszcze parę operacji i go nie poznamy. Mam nadzieję, że nie marnujesz czasu na takie pseudoksiążki. Po targach książki byłam zbulwersowana, ilu takich "autorów" wystąpiło.:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie marnuję. Również przeraża mnie ilość takich "autorów", w ogóle ich obecność na książkowym rynku.
OdpowiedzUsuńHaruki Murakami w jednej ze swoich książek wkłada w usta swojego bohatera zdania: "Konserwatywnie oceniając, połowę tego, co pisałem, stanowiły całkowicie pozbawione znaczenia namiastki, które nie mogły się nikomu na nic zdać. Strata papieru i atramentu".
Ja rzekłabym - na wszystkie książki takich autorów szkoda papieru, atramentu i czasu.
Książki to pisał Tołstoj, Dostojewski. Tego nawet nie można książką nazwać!
OdpowiedzUsuńHaha szczerze żałuję, że nie pokusiłaś się o recenzję. ;) Naprawdę. ;) Jak tylko zobaczyłam w obserwowanych, co wpadło Ci w ręce uśmiechnęłam się od ucha do ucha. ;)
OdpowiedzUsuńEwa - szczerze,to ta pozycja wcale nie wpadła w moje ręce. Widziałam tylko skecz kabaretu, a wczoraj widziałam ją w Empiku i szczęka mi opadła jak zobaczyłam cenę - kosztuje prawie 5ozł!
OdpowiedzUsuńWidziałam ten skecz. Jest on najlepszą recenzją książki, choć niestety znajdą się i tacy, którzy wydadzą te 50 złotych, aby dowiedzieć się, co zrobić, aby pękł im garnitur na tyłku i jak wyprasować zmarszczki.
OdpowiedzUsuńPięć razy próbuję wpisać hasło z obrazka i klapa :( Spróbuję jeszcze raz.
Boszsz... mam polew, kiedy nabijają się z tego poradnika Górski i Wójcik xDDD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Z drżącym sercem zerknęłam na ten post, oczekując pikantnych smaczków z tego pełnego pasji (jak się spodziewam) poradnika... A tu nic z tego! Skecz świetny -nie widziałam wcześniej. I muszę Was wszystkich zmartwić (choć najbardziej pewnie martwi się sam Ibisz) - jego książka jest już na przecenach ;-)
OdpowiedzUsuńno cóż...tylko czekać poradnika, "jak dobrze wyglądać po 50-tce". Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak jak A.M. myślałam, wchodząc na Twojego bloga, o zabawnej recenzji - może jednak skusisz się coś o tym napisać, sarkazm mile widziany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fiknęłam ze śmiechu, nie ma to jak wysoka samoocena ( a może jej brak), celebryci górą :D
OdpowiedzUsuńŻe ile ?? 50zł za "złote porady" pana Ibisza?? Rany...;) Świat się kończy. ;)
OdpowiedzUsuńsmiechu warte.Trzeba mieć nieźle w głowie, aby mieć jeszcze śmialosc wydawac taka ksiazke, haha
OdpowiedzUsuń