TYDZIEŃ Z LITERATURĄ DZIECIĘCĄ I MŁODZIEŻOWĄ „Nowe przygody Bolka i Lolka. Urodziny”

Wydawnictwo: Znak
data wydania: 7 listopad 2013r.
oprawa: twarada
liczba stron: 224
Chłopcy w wersji papierowej są
już unowocześnieni. Oglądają telewizję, grają na laptopie, używają dyktafonu i
o zgrozo - jedzą chipsy! Zamiast Toli - występuje Zuzia. Niby szczegół, ale
jednak robi różnicę. Nie czytają więc książek i nie chcą wcielać się w
bohaterów książkowych - pragną polecieć na Marsa i wziąć udział w telewizyjnym
show. Nie marzą o tym, aby zostać kowbojami, rycerzami czy Robinsonem. A to już
robi wielką różnicę. Pomysł z wydaniem książki
jak najbardziej trafny, gorzej z wykonaniem. O wiele bardziej wolę Bolka i Lolka w wersji animowanej, takiej jeszcze bez dialogów niż chłopców kłócących
się o pilota do telewizora. Choć rozumiem, że ta wersja miała trafić do współczesnego
odbiorcy, takiego, którego właśnie główną rozrywką jest oglądnie telewizji czy granie w gry komputerowe. Na szczęście całość rekompensuje wydanie, bo jak na
urodzinową wersję przystało, jest przepięknie
edytorsko przemyślane. Twarda oprawa, szycie, pozłacane litery na okładce i
oczywiście cudowne ilustracje – takie jak w kreskówkach sprzed pięćdziesięciu lat. Można
jedynie żałować, że Bolek i Lolek nie mają godnych sobie następców, a kino
animowanie w Polsce praktycznie nie istnieje. Teraz to jeszcze półbiedy, kiedy
to dziadkowie i rodzice pamiętają o takich postaciach. Gorzej za parę lat, bo jakie postacie nasze dzieci będą darzyć sentymentem?
Uwielbiam Bolka i Lolka! :) Pamiętam jak zawsze wyczekiwałam chwili, kiedy będę mogła obejrzeć bajkę z ich udziałem. Ehh, to były czasy.... :)
OdpowiedzUsuńMiło, że postawiono wznowić historię o Bolku i Lolku, jednak nie za bardzo uśmiecha mi się myśl o tym, że chłopcy kłócą się o pilota itp. Według mnie, to już nie to samo...
Och, Bolek i Lolek! Należała im się taka książka:)
OdpowiedzUsuńA kogoś jeszcze cieszą animowane filmy? Sama dzisiaj siedziałam przed TV uśmiechając się, bo leciała moja ulubiona bajka - "Tajemnica Wiklinowej Zatoki" - 7letni brat nawet na nią nie spojrzał. Bolka i Lolka lubi. Jeszcze. W tej starej wersji. Nowej nie znamy i przyznam, osobiście się boję. Chyba jednak obeszłabym się bez tej książki...
OdpowiedzUsuń