"Upał" Marcin Ciszewski
Wydawnictwo: Znak
wydanie: 2012
format: 144 x 205
oprawa: miękka
ilość stron: 416
wydanie: 2012
format: 144 x 205
oprawa: miękka
ilość stron: 416
Zadanie priorytetowe - wyeliminowanie zagrożenia
i upewnienie się, że tysiącom ludzi nie grozi niebezpieczeństwo. Są podstawy sądzić, że grupa terrorystów szykuje zamach na Stadionie Narodowym. Nie wiadomo w jaki sposób. Możliwych jest kilka wariantów. Konieczne jest zachowanie najwyższej czujności i szybkości reagowania. Zapobiegać, chronić, czuwać i przeciwdziałać - oto zadania policji, a konkretnie Jakuba Tyszkiewicza – szefa Wydziału Zwalczania Terroryzmu Centralnego Biura Śledczego. To tylko zarys fabuły najnowszej książki Marcina Ciszewskiego “Upał”.
Ale od początku. Mamy czerwiec, trwa EURO 2012, reprezentacja Polski wychodzi z grupy (prawie jak science fiction) ma zagrać mecz ćwierćfinałowy z drużyną Niemiec. Na ulicach świętują kibice, panuje radosny nastrój. Policja ma jednak ręce pełne roboty. Dwa dni przed meczem, w okolicach Dworca Centralnego dochodzi do nieudanego zamachu terrorystycznego. Pewien Pakistańczyk miał się wysadzić, tyle że się nie wysadził, bo nie zadziałał mu zapalnik. Następnego dnia na stacji metra Centrum dochodzi już do wybuchu. Tym razem są już dwie bomby i ofiary śmiertelne. A to już powód postawienia do gotowości wszystkich służb. Meczu przecież nie można odwołać. Rozpoczyna się szybie śledztwo. Czasu pozostało coraz mniej, a nawet najdoskonalsze systemy zabezpieczeń, doświadczeni ludzie, sprzęt łączność, wszystkie te zabawki mogą czasami przegrać z fanatykiem, który marzy o tym, by oddać życie w imię sprawy, w którą wierzy. A im więcej zabije ludzi, tym większym będzie bohaterem. Na dodatek, jak to w polskich realiach bywa, okazuje się, że sami terroryści nie są jedyną przeszkodą w działaniach Tyszkiewicza i jego ludzi. Są przecież jeszcze szefowie innych służ i politycy, którzy wszelkie sukcesy chcą przypisać sobie, a porażki zwalić na kogo innego.
Świetnie się to wszystko czyta. Napięcie rośnie z kartki na kartkę, można wczuć się w wydarzenia i się nie zanudzić. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale zrobił na mnie wrażenie, pomimo, że powieści sensacyjne nie są moim ulubionym gatunkiem. Warto jeszcze wspomnieć o innych wątkach, które są tu też dość rozbudowane, np. o pani kapitan ABW Marii Potockiej – takiej polskiej Sharon Stone z “Nagiego instynktu”. Plus dla pana Ciszewskiego za oryginalny pomysł, błyskotliwe dialogi, przystępny język, pomysłowe zakończenie, akcję trzymającą w napięciu i może wizję proroczą. Taki chociaż ćwierćfinał Polska-Niemcy.
Gorąco polecam, "Upał" na upał.
Tematyka jak najbardziej na czasie. :) Tytuł zresztą też. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, tytuł baaardzo adekwatny do pogody :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka! Muszę ją przeczytać! A tytuł nieco ironiczny jak spojrzeć na pogodę ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńa ja się póki co wstrzymam z lekturą :)
OdpowiedzUsuńmam dość upału ;]
Czytałam już jedną pozytywną recenzję, Twoja jest druga, więc nie mam wątpliwości, że warto po "Upał" sięgnąć. Aż dziwne, że książka jest mało popularna, w końcu temat Euro, sensacja i dobra intryga, czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńNa razie stopuję, ale wykreślam :)
OdpowiedzUsuńRecenzja zachęcająca, ale ja na razie dam sobie spokój z tą książką. Po kryminały sięgam sporadycznie. Tematyki piłkarskiej mam już po dziurki w nosie. Obojętnie w jakiej postaci. :) Niemniej "Upał" zapowiada się bardzo interesująco, więc możliwe, że za jakiś czas dam mu szansę.
OdpowiedzUsuńTym razem zupełnie nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że temat Euro nie znika z książek. :) Zajrzę do "Upału" w wolnej chwili. ;)
OdpowiedzUsuńJesteś kolejną osobą, która sprawia, że żałuję że nie wybrałam tej książki do recenzji. Tak ją wychwalacie, że chyba będę musiała znaleźć w moim portfelu jakieś grosiki i wybrać się do księgarni :D
OdpowiedzUsuńFabuła nieco abstrakcyjna, ale pewnie wiele osób skusi. Mojego zainteresowania jednak nie znajdzie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs :)
OdpowiedzUsuń