"Tryb warunkowy" Hanna Cygler
Wydawnictwo: Rebis
wydanie: 2012
oprawa: broszurowa klejona
format: 128 x 197
liczba stron: 280
Z pewnością niepewna i niestabilna uczuciowo była bohaterka powieści Hanny Cygler - Zosia Knyszewska. Poznajemy ją w momencie zdawania egzaminów na anglistykę. Za namową kuzyna-Marcina decyduje się na studia w Warszawie i wyprowadzkę z ukochanego Gdańska. Marcin zawsze był obiektem fascynacji Zosi. Od dzieciństwa toczyli ze sobą długie i poufne rozmowy, zwierzając się z ukrytych pragnień. Z biegiem czasu dziecięca fascynacja przerodziła się u Zosi w miłości. Wyobrażała sobie atrakcyjne wizje, w których zwiedzają razem wszystkie kontynenty i uczestniczą we wszystkich ważnych wydarzeniach na świecie. A czasy były niespokojne, koniec lat siedemdziesiątych i początek - osiemdziesiątych...
Marcin nic jednak nie wie o jej skrytym uczuciu i rzuca się w wir pracy - zawziętego fotoreportera, żeby wkrótce oświadczyć Zosi, że się żeni i wyjeżdża na stypendium do Francji. Mijają miesiące, Zosia klimatyzuje się w Warszawie, poznaje nowych ludzi, powiększa się krąg jej przyjaciół, zaczyna się spotykać z innymi mężczyznami. Wciąż jednak nie czuje żadnych "wibracji".
Zosia od pierwszych stron budzi sympatię. Ładna, ambitna, inteligenta, trochę pyskata, używająca ciągłej ironii. Jej histeryczno-emocjonalna faza uczuć, kolejne porcje nieszczęść i niepowodzeń miłosnych gwałtowne ściskały mnie za serce. Wszystkie jej stany przeżywałam razem z nią. Studia, imprezy, mieszanie u cioci Stasi, a wtedy atmosfera nie sprzyjał studiowaniu. Pierwsze strajki, powstawanie "Solidarności" - Zosia znajduje się w centrum tych wydarzeń.
Przepiękna książka, żadne tam "romansidło", czy coś w stylu literatury dla kobiet, jakie pisze Grochola. Wzruszająca, o trudnych miłosnych wyborach w jeszcze bardziej skomplikowanej rzeczywistości, na tle przełomowych wydarzeń politycznych.
Można nieustanie żyć złudzeniami, mitologizować dziecięcą miłość, szukać, krążyć, przyglądając się okruchom minionych chwil, wspomnieniom lub całe życie żyć zwiedzioną miłość i nadzieją. Jednak czasami warto zaryzykować i pewne uczucia powiedzieć wprost, bo po latach, może się okazać, że mogłoby być tak pięknie.
"-Gdybym tylko wiedział...
wydanie: 2012
oprawa: broszurowa klejona
format: 128 x 197
liczba stron: 280
Soczysta zieleń bije tutaj z okładki. W średniowieczu zieleń uważano za kolor symbolizujący katastrofę i zło, była kojarzona z samym diabłem. Istniał nawet przesąd, że ubieranie się na zielono może ściągnąć złe moce i pecha. Z biegiem czasu zielony zdobywał coraz lepszą reputację i przestał się kojarzyć ze złem, stał się natomiast symbolem losu i przypadkowości – zarówno w ich dobrych, jak i złych aspektach. Dzisiaj zieleń kojarzy się z przede wszystkim z życiem, harmonią, naturą i bliskim kontaktem z nią. Stanowi kolor nadziei i wolności, kojarzy się ze świeżością, powodzeniem i zadowoleniem. W niektórych okolicznościach zieleń może się kojarzyć z niestabilnością, niepewnością i losowością, odnosi się to głównie do miłości, nadziei, młodości.
Z pewnością niepewna i niestabilna uczuciowo była bohaterka powieści Hanny Cygler - Zosia Knyszewska. Poznajemy ją w momencie zdawania egzaminów na anglistykę. Za namową kuzyna-Marcina decyduje się na studia w Warszawie i wyprowadzkę z ukochanego Gdańska. Marcin zawsze był obiektem fascynacji Zosi. Od dzieciństwa toczyli ze sobą długie i poufne rozmowy, zwierzając się z ukrytych pragnień. Z biegiem czasu dziecięca fascynacja przerodziła się u Zosi w miłości. Wyobrażała sobie atrakcyjne wizje, w których zwiedzają razem wszystkie kontynenty i uczestniczą we wszystkich ważnych wydarzeniach na świecie. A czasy były niespokojne, koniec lat siedemdziesiątych i początek - osiemdziesiątych...
Marcin nic jednak nie wie o jej skrytym uczuciu i rzuca się w wir pracy - zawziętego fotoreportera, żeby wkrótce oświadczyć Zosi, że się żeni i wyjeżdża na stypendium do Francji. Mijają miesiące, Zosia klimatyzuje się w Warszawie, poznaje nowych ludzi, powiększa się krąg jej przyjaciół, zaczyna się spotykać z innymi mężczyznami. Wciąż jednak nie czuje żadnych "wibracji".
Zosia od pierwszych stron budzi sympatię. Ładna, ambitna, inteligenta, trochę pyskata, używająca ciągłej ironii. Jej histeryczno-emocjonalna faza uczuć, kolejne porcje nieszczęść i niepowodzeń miłosnych gwałtowne ściskały mnie za serce. Wszystkie jej stany przeżywałam razem z nią. Studia, imprezy, mieszanie u cioci Stasi, a wtedy atmosfera nie sprzyjał studiowaniu. Pierwsze strajki, powstawanie "Solidarności" - Zosia znajduje się w centrum tych wydarzeń.
Przepiękna książka, żadne tam "romansidło", czy coś w stylu literatury dla kobiet, jakie pisze Grochola. Wzruszająca, o trudnych miłosnych wyborach w jeszcze bardziej skomplikowanej rzeczywistości, na tle przełomowych wydarzeń politycznych.
"Jacy byliśmy, jacy będziemy i czy będziemy tacy, jacy sami pragniemy być, i czy los nieustannie koryguje nasze poczynania". [str.173]
Można nieustanie żyć złudzeniami, mitologizować dziecięcą miłość, szukać, krążyć, przyglądając się okruchom minionych chwil, wspomnieniom lub całe życie żyć zwiedzioną miłość i nadzieją. Jednak czasami warto zaryzykować i pewne uczucia powiedzieć wprost, bo po latach, może się okazać, że mogłoby być tak pięknie.
"-Gdybym tylko wiedział...
-Gdybym tylko był wiedział - przerwałam. - Tryb warunkowy, niestety niemożliwy do realizacji teraz."
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję.
Już widziałam kilka recenzji tej książki, myślę, że spodobałby mi się :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie obawiałam się romansidła! Myślę, że zaufam Twojej opinii - może nie będę obsesyjnie szukać tej książki, ale kiedy nadarzy się okazja, nie odmówię sobie lektury:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
P.S. Padłam na widok cytatu tygodnia. Dobry jest, cenię sobie błyskotliwą puentę:)
Romansidło no z pewnością nie jest.
UsuńA co do cytatu, to ja go też uwielbiam, a z racji, że 1 lipca była rocznica śmierci Wieniawy - to dlatego tu się pojawił :)
dzięki Twojej recenzji będę pamiętać, żeby zwrócić uwagę na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się Twoja recenzja. A książka z historią w tle? Na pewno dla mnie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej recenzji spasuję, nie są to moje klimaty...
OdpowiedzUsuńwłaśnie na coś takiego mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńSłabo znam polską literaturę popularną, ale nazwisko autorki "obiło mi się o uszy" w pozytywnym sensie :) Okładka rzeczywiście zwraca uwagę i nastraja pozytywnie. Może więc się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńCytat tygodnia - pięęękny :)))
Gdyby nie twoja recenzja nie zainteresowałbym się tą książką, bo pomyślałabym, że to typowo "babska" literatura. A okładka bardzo miła dla oka. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już pozytywną recenzję tej książki u Natuli i cieszę się, że Tobie też przypadła do gustu. Oznacza to, że warto tej powieści poszukać i poczytać coś, co nie jest tandetnym romansem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię autorkę, dlatego z chęcią przeczytam i ta książkę, wiem że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale swoją recenzją bardzo mnie zainteresowałaś tym tytułem:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem tej książki. Lubię takie bohaterki jak Zosia, dynamiczne. Trudne wybory i zarysowane tło polityczne to też dla mnie duże atuty. Bardzo chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na uwadze, w ogóle dopiero niedawno dowiedziałam się o istnieniu autorki. Mało o jej książkach się mówi, a spor ich już wydała.
OdpowiedzUsuńMoja intuicja poparta opiniami innych podpowiada mi, że warto sięgnąć po "Tryb..." co najmniej, jak nie i po kolejne tomy.
Bardzo podobała mi się ta książka, Zosia to literacka perełka i na dodatek z jakim charakterem :). Jetem tak nakręcona na tę serię, że koniecznie muszę dopaść kolejne części.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać *_*
OdpowiedzUsuńnie przepadam za taką literaturą ;-)
OdpowiedzUsuńw tym roku raczej nie wcisnę jej do swoich czytelniczych planów ;/
OdpowiedzUsuń