„Ziemna burza” Mons Kallentoft
Wydawnictwo: Rebis
wydanie: 12 kwietnia 2016
tytuł oryginału: Jordstorm
tłumaczenie: Robert Kędzierski, Anna Krochmal
oprawa: całopapierowa z obwolutą
liczba stron: 312
Autor ma już świetnie dopracowany
styl, umiejętnie posługuje się metaforami i obrazami poetyckimi. Pięknie i efektownie pisze o codziennych tragediach, o rozterkach
duszy. Cała narracja jest prowadzona w czasie teraźniejszym, co sprawia, że
czytelnik bardziej identyfikuje się z postaciami. Przez to jesteśmy włączeni w
tempo pościgu, w wyścig z czasem, tu i teraz przenikamy do myśli bohaterów.
Lubię Kallentofta właśnie za sposób ujęcia tematu. W natłoku pojawiających się
kryminałów, gdzie autorzy prześcigają się w okrucieństwach, Mons Kallentoft
wydaje się bardzo subtelny. Mimo że pisze o brutalnych zbrodniach, o traumach z
dzieciństwa, które tłumione przez lata, budzą się potem z podwójną siłą. Gorąco
polecam!
wydanie: 12 kwietnia 2016
tytuł oryginału: Jordstorm
tłumaczenie: Robert Kędzierski, Anna Krochmal
oprawa: całopapierowa z obwolutą
liczba stron: 312
Ziemia symbolizuje Wielką
Macierz, genitalia żeńskie, dawcę życia, płodność, orkę, siew, żniwa, skarbnicę
życia i bogactw, odrodzenie; nieruchomość, gęstość, kondensację; przeciwieństwo
nieba, świętości, duchowości; ciemność, świat podziemny, śmierć, grób, nieśmiertelność,
wieczność. Tak podaje „Słownik symboli” Władysława Kopalińskiego. W astrologii
cztery żywioły: ziemia, woda, ogień i powietrze są jedną z największych
tajemnic wszechświata, a jednocześnie stanowią niezwykle ważny element egzystencji.
Każdy żywioł dysponuje inną mocą, a do harmonijnego istnienia potrzebne są nam
one wszystkie. Astrologia czy Tarot, analizując charakter danej osoby, zawsze
starają się określić, ile którego żywiołu posiada w sobie człowiek. Pozwala to
szybko ocenić podstawową naturę człowieka
i jego temperament. Tutaj ziemia jest symbolem ciszy i wyciszenia.
Mons Kallentoft - jak to robił w
poprzednich swoich książkach - oddaje głos ofiarom. „Wokół mnie pełzają larwy.
(...) Pachnie ziemią, schnącą, wilgotną ziemią”. [s.5] Poznajemy zatem najpierw
ofiarę, a raczej jej monolog, wołanie o pomoc, ponieważ dziewczyna jest
pogrzebana żywcem. Zaczyna się wyścig z czasem. Sprawca bawi się z policją w
kotka i myszkę. Przysyła na komisariat zaszyfrowane wiadomości-zagadki.
Komisarz Malin Fors zdaje sobie sprawę, że trzeba się spieszyć ze znalezieniem
odpowiedzi.
Mons Kallentoft porusza tu
również bardzo drażliwy wątek - imigrantów i muzułmańskich ekstremistów.
Zaczyna się od morderstwa skrajnie prawicowego lokalnego polityka. Młody
mężczyzna, który wcale nie ukrywał swoich rasistowskich poglądów, zostaje
znaleziony martwy, a jego nagie ciało porzucono w lesie. Następną ofiarą jest
islamista, któremu ktoś odciął głowę od ciała i napchał ziemi do ust.
Morderca najwyraźniej chce uciszyć pewnych ludzi, którzy wyrażali swoje
poglądy, chce uciszyć tych, którzy byli widoczni.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję.
Komentarze
Prześlij komentarz