„Dyskretny bohater” Mario Vargas Llosa

Wydawnictwo: Znak 
data wydania: 3 listopada 2014
tłumaczenie: Marzena Chrobak
tytuł oryginału: El héroe discreto
oprawa: twarda
liczba stron: 384




„Czy tym właśnie jest życie, labiryntem, który, choćbyś nie wiadomo jak się starał, wplątuje cię zawsze w szpony Polifema?” [str. 324]
W te kręte ścieżki labiryntu Vargas Llosa rzuca swoich bohaterów. Jego najnowsza powieść, napisana po zdobyciu Nagrody Nobla, opiera się na wątku sensacyjno-miłosnym, z naciskiem chyba na miłosny. 

Na początku poznajemy przedsiębiorcę z Piury. Felícito Yanaqué jest właścicielem firmy transportowej i prowadzi dość uregulowane życie. Pochłania go praca, którą lubi i która jest jego dumą oraz kontynuacją dzieła ojca. Ma żonę, z którą nic go praktycznie nie łączy, oprócz dwóch dorosłych synów. Dlatego większość wolnego czasu spędza w ramionach młodej i pięknej kochanki. Pewnego dnia to uregulowane życie zaburza podrzucony list, w którym szantażyści domagają się regularnych wpłat za "ochronę". Choć wszyscy jego koledzy z branży płacą takie haracze, pan Yanaqué stanowczo odmawia.

Natomiast w słonecznej Limie don Rigoberto i jego druga żona Lukrecja zaczynają mieć problemy z dorastającym synem Fonsito. Kłopoty Fonsito odbiegają jednak od typowych problemów wieku dojrzewania - ani nie rozbija się samochodami, ani nie chodzi na imprezy zakrapiane alkoholem, ani nie ma sercowych dylematów. Widzi natomiast tajemniczego mężczyznę, który zadziwiająco dużo wie o jego życiu. Ediberto Torres - bo tak przedstawia się tajemniczy typ - prowadzi z Fonsitem różne rozmowy, często porusza tematy egzystencjalne. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pana Torresa nie widzi nikt poza nastolatkiem. Dlatego pojawiają się wątpliwości - kimże jest owy mężczyzna - zwykłym natrętem, wyimaginowaną postacią, czy może samym diabłem bądź aniołem...

Kolejnym wątkiem jest historia związana z przyjacielem i szefem don Rigobeta - Ismaelem Carrera. Człowiekiem bardzo bogatym, który postanawia poślubić swoją gosposię Armidę. Wszystko po to, aby pozbawiać swoich synów prawa do spadku. Odkrył bowiem, że czekają oni tylko na jego śmierć, aby móc cały dorobek jego życia przehulać na różnych libacjach. Mezalians Ismaela wzbudza ogromne poruszenie w społeczeństwie, a jego bezwzględni synowie rozpętują kampanię przeciwko niemu i macosze.

Wszystkie te wątki łączą się ze sobą i zgrabnie składają się w jedną całość. Dyskretny bohater” z pewnością jest książką pisaną dla przyjemności. Czuć to w każdym zdaniu. Vargas Llosa rezygnuje z eksperymentalnej narracji, skomplikowanych wątków, fabuła jest tu prosta. A że prostocie tkwi piękno, wiedzą o tym tylko nieliczni albo dojrzali już pisarze. Tu mamy tego przykład - to przepięknie opowiedziana prosta historia, napisana z literackim polotem i kunsztem słowa. 

„Czy takie rzeczy nie zdarzają się tylko w telenowelach?” – myśli Rigoberto, gdy szef zdradzi mu swój sekret. Fakt, mezalians to motyw rodem z seriali „Niewolnica Isaura”,  „W kamiennym kręgu” czy „Zbuntowany anioł”. Poza tym „Dyskretny bohater” to świetny rys współczesnego Peru. Korupcja, problemy z przestępczością, ale z drugiej strony amerykanizacja kultury. W kinach lecą „Piraci z Karaibów”, młodzi ludzi słuchają Justina Biebera, piszą blogi komunikują się przez serwisy społecznościowe. 

Kim jest zatem tytułowy dyskretny bohater? Interpretacji może być wiele. Czy to Felícito, który odmawia płacenia haraczu, rozpoczynając osobistą i trudną walkę szantażystami? Czy może Ismael, który pozbawia majątku dwóch wyrodnych synów i też rozpętuje walkę, ale tu stawką jest osobista godność i niezależność starszego człowieka? A może chodzi tu o don Rigoberta, który prowadzi spokojne i ułożone życie, wręcz idealne, które pozwala mu na spędzanie czasu z rodziną, obcowanie ze sztuką i podróże po Europie? Tomasz Pindel - autor biografii Mario Vargasa Llosy, też wydanej przez Znak - wysuwa tezę, że może to Vargas Llosa jest takim właśnie dyskretnym bohaterem naszych czasów?

Można by tu jeszcze sporo napisać o elementach biograficznych w powieści. Próbować zestawiać don Rigoberto z samym autorem, można by doszukiwać politycznych dygresji (choć w tym przypadku akurat pominięcia ich), można by szukać nawiązań do innych powieści noblisty (pojawiają się tacy sami bohaterowie). Tylko po co? Tym niech się zajmują krytycy literaccy. „Dyskretny bohater” to przede wszystkim cudowna opowieść o ludzkich namiętnościach. Polecam gorąco!
 


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu  Znak

Komentarze

  1. A ja proponuję Ci Bibliofilko pójść za ciosem i przeczytać "Święto kozła" Llosy. Mnie książka po prostu zwaliła z nóg! Fenomenalna proza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co to idę za ciosem, ale czytam biografię ;) "Święto kozła" też zamierzam, bo nie wątpię, że będzie fenomenalna.

      Usuń
  2. Już samo nazwisko autora jest dla mnie tożsame z niezapomnianą lekturą...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

popularne posty