"Anatomia. Monotonia" Edy Poppy
Wydawnictwo: W.A.B. / Biblioteka Akustyczna
wydanie: 2012 /audiobook
Czyta: Anna Szawiel
wydanie: 2012 /audiobook
Czyta: Anna Szawiel
"...im więcej się czyta, tym częstych doznaje się rozczarowań. Dlatego większość czytelników dochodzi kiedyś do punktu, w którym na serio zaczynają rozważać zerwanie z czytaniem. Ale nie można, rzecz jasna, wierzyć obietnicom zatwardziałych czytelników, nie bardziej niż zapewnieniem alkoholików, którzy dopiero co przestali pić, czy małych dzieci. Głęboko w oczach zaprzysięgłych czytelników, twierdzących, że przestają czytać, tli się wciąż maleńki płomyk nadziei, oczekiwania na tekst, który swym temperamentem, skrywanymi niespodziankami, ładunkiem energii zdoła na nowo ożywić zniechęconego, lecz nieuleczalnego czytelnika". Tak zaczyna się przedmowa książki Edy Poppy.
Temperament, zuchwałość, nonszalanckość, bezczelność, naturalność, słodycz, bezpośredniość, wrażliwość, zmysłowość, szokująca szczerość, surowość, zaskakująca forma wyzwolenia - tymi rzeczownikami z pewnością można nazwać utwór norweskiej pisarki, która opowiada w niej zarówno o miłości, jak i o desperacji.
Poznajemy pewne małżeństwo - Vår i Lou. Ona pochodzi z niewielkiego miasteczka w Norwegii, on z południa Francji. Mieszkają w Londynie, tworząc luźny, bardzo liberalny związek. Vår zarabia na życie pozowaniem nago malarzom i studentom historii sztuki, a w wolnym czasie zalicza przygodny, pozbawiony uczuć seks z każdym nieznajomym, którego spotka. Lou ma romans z dużo młodszą od siebie dziewczyną Sidney, spaceruje z nią za rękę i karmią łabędzie w parku. Vår i Lou wiedzą o swoich zdradach, mało tego codziennie zdają sobie relacje z tego, jak im było dobrze z partnerem, wyznając zasadę, jedyny sposób, aby być ze sobą, to być z kimś innym. Absurdalne - prawda? Ale to dopiero początek. Pewnego dnia Lou proponuje żonie nową grę - rzuca jej wyzwanie - jeśli uda jej się zakochać w jakikolwiek mężczyźnie, on przerwie swój romans. Intrygujące i podniecające czy głupie i chore?
Już sama ta propozycja może zniechęcić do dalszej lektury. Nie jest to z pewnością książka dla wszystkich, raczej dla tych odważnych, otwartych na nowości. Ja choć nie jestem zbyt odważna ani tym bardziej otwarta na wszelkie nowinki, przeczytałam (tu przesłuchałam) do końca. Zaciekawiło mnie to, czy w takim chorym układzie jest miejsce na jakikolwiek uczucia i emocje.
Jest tu dużo o nagości, fizyczności, seks jest ukazany bezpruderyjnie, naturalnie, wręcz surowo. Sama bohaterka - zarazem narratorka - oddziela wyraźnie sfery seksu i miłości, wychodząc z założenia, że tylko jedna osoba zasługuje, by otrzymać i jedno, i drugie. Nie chce być niczyją własnością, dlatego nie chce też posiadać nikogo na własność. Razem z mężem zmagają się z zazdrością, jednocześnie nie wierząc w wierność. Badają swoje granice, to do czego są zdolni, jednocześnie jątrzyć rany, by powoli pozwolić im się zabliźnić. Wiadomo jednak, że wszystko ma swoje granice, a ból, który sam sobie człowiek zadaje może go zniszczyć.
Wierność -jak ją więc zdefiniować na nowo? Czy to w ogóle jest możliwe? Co to jest zazdrość, a co to zaborczość, jaka między nimi różnica? Rozkoszowanie się monotonią, anatomią własnych ciał, bliskość w małżeństwie - piękne, prawdziwe, czy nudne? Ile jeszcze będą musieli poświęcić? Do takich wniosków muszą dojść na koniec bohaterowie powieści. Ale czy małżeństwo Vår i Lou ma jeszcze szansę na normalność?
“Anatomia. Monotonia” może pochłonąć i urzec czytelnika, może też zniesmaczyć. Bywają w niej fragmenty wstrętne, obrzydliwe. Te wszystkie sceny dotyczące załatwiania potrzeb fizycznych Vår to trochę przesada, zwłaszcza, że powtarzają się dość często. I jak na erotykę przystało nie ma tu scen też zbyt wyuzdanych, ale to akurat jest duży plus. Sceny erotyczne są przedstawione w bardzo bezpośredni sposób, ale nie wulgarny, prosty, ale nie prostacki. To może uwieść. No chyba, że kogoś bulwersują takie słowa jak 'cipka' czy 'penis'. Ja w takich sprawach wolę jednoznaczność i dosłowność, niż zastępowanie tego jakimiś innymi wyrazami typu "myszka", "muszelka", czy jeszcze bardziej wymyślnie.
Garść doznań, emocji z drugiej strony chłodność, pozorna bezuczuciowość, oziębłość. Zmysłowa, wstrząsająca, ohydna, ale zapadająca w pamięć. I przez to - warta przeczytana. Polecam!
Wierność -jak ją więc zdefiniować na nowo? Czy to w ogóle jest możliwe? Co to jest zazdrość, a co to zaborczość, jaka między nimi różnica? Rozkoszowanie się monotonią, anatomią własnych ciał, bliskość w małżeństwie - piękne, prawdziwe, czy nudne? Ile jeszcze będą musieli poświęcić? Do takich wniosków muszą dojść na koniec bohaterowie powieści. Ale czy małżeństwo Vår i Lou ma jeszcze szansę na normalność?
“Anatomia. Monotonia” może pochłonąć i urzec czytelnika, może też zniesmaczyć. Bywają w niej fragmenty wstrętne, obrzydliwe. Te wszystkie sceny dotyczące załatwiania potrzeb fizycznych Vår to trochę przesada, zwłaszcza, że powtarzają się dość często. I jak na erotykę przystało nie ma tu scen też zbyt wyuzdanych, ale to akurat jest duży plus. Sceny erotyczne są przedstawione w bardzo bezpośredni sposób, ale nie wulgarny, prosty, ale nie prostacki. To może uwieść. No chyba, że kogoś bulwersują takie słowa jak 'cipka' czy 'penis'. Ja w takich sprawach wolę jednoznaczność i dosłowność, niż zastępowanie tego jakimiś innymi wyrazami typu "myszka", "muszelka", czy jeszcze bardziej wymyślnie.
Garść doznań, emocji z drugiej strony chłodność, pozorna bezuczuciowość, oziębłość. Zmysłowa, wstrząsająca, ohydna, ale zapadająca w pamięć. I przez to - warta przeczytana. Polecam!
mnie raczej zniesmacza taka historia
OdpowiedzUsuńnie mogłabym czytać o takim luźnym związku, gdzie partnerzy zdradzają się na prawo i lewo, a potem sobie o tym opowiadają... to nie mieści mi się w głowie
książka NIE dla mnie
Hmm... a ja bym chętnie dała książce szansę. Mnie oczywiście nie przyszłoby do głowy tworzyć taki luźny związek, ale chętnie o tym poczytam. I tak jak Ty jestem zwolenniczką używania normalnego, naturalnego języka w kwestii ludzkiej seksualności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Grzecznie przeczytałam do końca, ale zdecydowanie nie dla mnie:(
OdpowiedzUsuńnie wiem czy dla mnie... chyba jednak się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńJestem raczej z tych mało odważnych i pruderyjnych, więc dam sobie spokój z tą pozycją. W literaturze nie lubię nagości i seksu w dużej dawce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOd czasu, gdy znalazłam LC - raczej nie doznaję rozczarowań:)
OdpowiedzUsuńNapisałaś świetną recenzję tak kontrowersyjnej książki. No cóż, jeśli się rozglądniemy, to świat skręcił w jakąś dziwną stronę i może warto poczytac takie pozycje ku przestrodze...
Właśnie Olu - idealnie to ujęłaś - ku przesrodze!
UsuńPomyślę nad nią, ale póki co, brak czasu :( Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHey thеre this iѕ someωhat οf οff topiс but I waѕ ωondeгing if blogs
OdpowiedzUsuńuѕе WYSIWYG editоrѕ οr if you haѵe tο manually
code with HTML. I'm starting a blog soon but have no coding knowledge so I wanted to get guidance from someone with experience. Any help would be greatly appreciated!
My blog post - trading in forex