Przejdź do głównej zawartości

„Nanga Parbat. Droga doskonała” Daniele Nardi, Alessandra Carati


Wydawnictwo Replika
data wydania: 20 lipca 2021 r. 
tłumaczenie: Aleksandra Paukszta
tytuł oryginału: La via perfetta. Nanga Parbat: sperone Mummery
oprawa: miękka ze skrzydełkami
liczba stron: 416




Daniele Nardi był włoskim alpinistą, który zdobył pięć ośmiotysięczników, w tym dwa najwyższe szczyty świata: Mount Everest i K2. Najbardziej interesowały go trudne technicznie trasy oraz wspinaczka w czystym alpejskim stylu, czyli taka bez butli z tlenem. W 2012 roku rozpoczął realizację długofalowego projektu, obejmującego zimowe zdobycie szczytu Nanga Parbat nową drogą wiodącą przez Żebro Mummery’ego.

„Żebro, część masywu Nangi, to ściana ze skały i lodu, która prowadzi niemalże pionowo w kierunku szczytu. A przecież to, co się liczy, to zdobycie szczytu; to właśnie jest cel, który przyświeca każdemu alpiniście – tak myślałam. Nie wierzyłam, że wybór trasy, styl wejścia czy pora roku mogą wywrócić wspinaczkę do góry nogami i przeobrazić ją w niesamowitą przygodę bądź w pułapkę. (…) Żebro Mummery’ego to jedna z najbardziej wyrafinowanych dróg, jakie kiedykolwiek można było sobie wyobrazić. Wie to każdy alpinista”.

Ta droga stała się obsesją Nardiego. Spędził całe dnie, obserwując górę przez lornetkę z obozu bazowego. Nie umiał oderwać wzroku do Żebra Mummery’ego, które kusiło go tym, że tak bezczelnie pnie się do góry, zachęcając do wspinaczki. Wejście na górę przestało być tylko kwestią pchania ciała do granicy wytrzymałości, trenowania go, by móc osiągnąć zamierzony cel. Odczucia są tu dużo głębsze. Po pierwsze – adrenalinowy haj, że idzie się w nieznane i wychodzi naprzeciw swoim granicom. Po drugie - presja, która sprawia, że na tym szczycie chce się być pierwszym. Nardi wnikliwy opisuje próby zdobycia szczytu, burzliwe wyprawy, w których zmieniały się plany, trasa oraz członkowie drużyny.

Jest też fragment o ciemnej stronie alpinizmu - o pewnym wyścigu, o prześciganiu się w sukcesach. To zupełnie inna stawka w grze. Pierwsze zimowe wejście na Nanga Parbat po wielu nieudanych próbach z pewnością przyniosłoby ogromną popularność, nowych sponsorów, notowania w świecie medialnym. Nardi jest tu do bólu szczery, pisze o konfliktach między członkami wypraw, o rozliczeniach finansowych, o plotkach, które sie pojawiają. Sam przy tym przyznaje, że ma niełatwy temperament. Jest kłótliwy, wybuchowy i ma ciężki charakter w obyciu codziennym. 

Nardi opisuje również akcję ratowniczą ze stycznia 2018 roku. Wtedy to w drodze na szczyt utknęli Élisabeth Revol i Tomek Mackiewicz. Na ratunek wspinaczom wyruszyli członkowie polskiej Narodowej Wyprawy Zimowej na K2 – Adam Bielecki, Denis Urubko – którzy zostali przetransportowani śmigłowcem spod K2 na Nanga Parbat (na około 4800 m n.p.m.) Bielecki i Urubko dotarli w rekordowym czasie (około 8 godzin), po nocnej wspinaczce, do Élisabeth Revol, z którą spotkali się na wysokości około 6000 metrów. Zespół sprowadził himalaistkę na teren dostępny dla śmigłowców ratunkowych, jednak nie zdecydował się na wyruszenie po Mackiewicza ze względu na zbliżające się załamanie pogody i nikłe szanse powodzenia akcji ratunkowej. Obaj himalaiści za tę akcję zostali odznaczeni.

„Nie dało się go nie lubić. [o Tomku] Na swój naiwny i niedorzeczny sposób był ucieleśnieniem najczystszej wersji alpinizmu, tej, którą wszyscy reprezentowaliśmy na początku i w której chcielibyśmy mieć odwagę pozostać”.


 



Adam Bielecki, Daniele Nardi

Ostatni fragment książki domyka Alessandra Carati - dziennikarka i pisarka, która doprowadziła ją do publikacji po śmierci alpinisty. Carati towarzyszyła Nardiemu w jego ostatniej wyprawie. Dziennikarka opisuje swoje wrażenia. Dostrzec tu można jednak dużą rozbieżność stylistyczną. Inaczej czyta się relację człowieka pochłoniętego pasją, dla którego każdy oddech w górach, każdy następny krok wspinaczkowy był przełomowy. Nardi bez gór nie mógł żyć, próby zdobywania szczytów sprawiały, że był bardziej prawdziwy i go zupełnie obnażały. Doznany wtedy stres - fizyczny, emocjonalny i psychiczny wydobywa z człowieka część, którą z reguły ukrywa, a góry zmuszają do zdjęcia maski. Nardi i inni himalaiści tego doświadczają. Trudno zatem mieć pretensje do dziennikarki, że takich emocji nie przeżywa. Relacjonuje wyprawę, ale bez takiej pasji, jaką miał Nardi. Podobał mi się jednak jej opis samej góry.

„To wyrazista, olśniewająca i złowroga góra o skalistym profilu z olbrzymią ilością lodu i jego cieni, a za nią błękitne niebo. Im dłużej się w nia wpatrywałam, tym bardziej miałam wrażenie, że na mnie spada. Mówiłam sobie, że to kwestia perspektywy, złudzenie optyczne, ale góra wciąż zapraszała i prowokowała mnie, budząc we mnie lęk. Oczarowanie nie trwało długo, bo zimno doskwierało z każdej strony”. 

Polecam, świetnie napisana książka, a co najważniejsze - nie zapomina się o niej na drugi dzień. Do tej pory mam przed oczami Nardiego wspinającego się na szczyt, a przez to ogromy szacunek i podziw dla himalaistów, którzy potrafią dokonać rzeczy dla zwykłego człowieka niewyobrażalnych.


za książkę dziękuję Wydawnictwu Replika

 

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie