„Skryba ze Sieny” Melodie Winawer

Wydawnictwo: Rebis
data wydania: 30 lipca 2019 r.

tytuł oryginalny: The Scribe of Siena
przekład: Agnieszka Jacewicz
oprawa: broszura klejona ze skrzydełkami
liczba stron: 528





Melodie Winawer jest profesorem neurologii na Uniwersytecie Columbia, autorką licznych artykułów naukowych i rozdziałów specjalistycznych książek. Biegle włada hiszpańskim i francuskim, dobrze zna łacinę i znośnie posługuje się włoskim. Mieszka wraz z rodziną w nowojorskim Brooklynie. Ta wiedza i umiejętności z pewnością pomogły jej w napisaniu debiutu, powieści historycznej.

Poznajemy Beatrice Trovato. Kobieta jest neurochirurgiem i pracuje w nowojorskim szpitalu. Cały swój czas poświęca pracy i nie ma życia prywatnego. Jest wyprana z emocji i trochę nudnawa. Taka nijaka bohaterka. Na szczęście akcja nabiera tempa, kiedy umiera brat Beatrice, Ben. Był on historykiem i mieszkał w Sienie. W tym włoskim mieście posiadał dom i badał sprawę spisku, który rozegrał się w XIV wieku, tuż przed wybuchem epidemii, która pochłonęła ponad połowę ówczesnych mieszkańców. Beatrice bierze urlop i przenosi się do Sieny. Bowiem w testamencie Ben powierzył jej misję dokończenia jego badań. Wśród dokumentów brata Beatrice znajduje dziennik pewnego malarza z XIV wieku. Przyglądając się freskom Gabriele’a kobieta dostrzega własny wizerunek na tynkach. Wkrótce dziwnym trafem przenosi się do średniowiecznej Sieny.

Kobieta trafia do roku 1347, na parę miesięcy przed wybuchem epidemii dżumy. Szczęśliwy traf sprawia, że Beatrice zamieszkuje w Ospadale. Dziś to słowo oznacza szpital, jednak w średniowieczu było to miejsce, gdzie przyjmowano wędrowców, strudzonych pielgrzymów i oczywiście chorych. Beatrice dostaje posadę skryby i wkrótce będzie nie tylko przepisywała księgi, ale również protokoły z obrad rady miejskiej. Natomiast za freski na murach Ospadale odpowiada malarz Gabriele Accorsi. Kobieta odkrywa, że jest to malarz z tajemniczego dziennika. I w tym momencie Beatrice już wie, że znalazła się na właściwym miejscu i o dziwo, we właściwym czasie. Tutaj po raz pierwszy poczuła się spełniona i zakochana. Jednak świadomość tego, co ma się wydarzyć oraz rosnące wątpliwości czy zdoła opuścić wiek XIV przed nadejściem dżumy, sprawiły, że Beatrice poczuła nieodpartą potrzebę poczynienia jakiś działań, które - być może - zapobiegłyby epidemii. Zostaje przez to uwikłana w skomplikowaną intrygę, która może kosztować ją życie, a wszystko rozgrywa się na tle wydarzeń historycznych, związanych z odwiecznym konfliktem między Sieną i Florencją. 

„Skryba ze Sieny” to dobra powieść, choć autorka miała kilka potknięć. Przede wszystkim fabuła z biegiem wydarzeń nieco się rozmywa i jest niespójna. Narracja jest prowadzona wielotorowo, ale tu nie jest to trafny zabieg. Miałam wrażenie, że autorka posłużyła się tym, bo chciała za wszelką cenę wszystko wyjaśnić. Nie podobał mi się również wątek wiodący, czyli miłosny. Skoro główna bohaterka tak się poświęca, z własnej woli (tak, drugi raz jest z własnej woli!) przenosi się do średniowiecza, to mogłaby wykształcać więcej namiętnych uczuć, bo przecież robi do głównie z miłości. Jej ukochany też raczej, jak na amanta, to słabo trochę wyrażał swoje pragnienia. Ogromny plus należy się jednak za przedstawienie średniowiecznej Sieny, jej mieszkańców, obyczajów i codziennego życia. Postacie drugoplanowe są tu o wiele ciekawsze niż główna bohaterka. A z racji tego, że bliżej mi do historii niż do romansów, to uważam powieść za godną polecenia. Można przełknąć drobne niedociągnięcia w fabule i poczytać sobie o życiu w średniowiecznych miastach. Ta część była naprawdę dobrze dopracowana, zresztą autorka sam przyznała, że przeczytała mnóstwo prac badawczych na temat konfliktu między Sieną a Florencją. Duży plus też za pomysł - wymyślona fabuła na tle prawdziwych wydarzeń i miejsca. Polecam. 



Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję.

Komentarze

popularne posty