„Pół świata” Joe Abercrombie
Wydawnictwo:
Rebis
data wydania: 11.08.2015r.
tłumaczenie: Agnieszka
Jacewic
tytuł oryginału: Half the World
oprawa: miękka ze skrzydełkami
liczba stron: 452
„Zawsze wydawał się
jej dziwny. Mężczyzna w roli ministra był niemal taką samą rzadkością jak
kobieta na placu ćwiczeń. Miał zaledwie kilka lat więcej niż ona, ale z oczu
patrzyło mu doświadczenie starca. Jak gdyby nie jedno w życiu widział.
Ludzie mówili o nim dziwne rzeczy. Że zasiadał na Czarnym Tronie, ale się
go wyrzekł. Że złożył straszną przysięgę. Że zabił swojego stryja Odema
zakrwawionym mieczem, który zawsze przy sobie nosił”. [s.32] To Yarvi. Bohater pierwszej
części trylogii "Morze
Drzazg" "Pół króla". Z tą różnicą, że Yarvi jest tu ministrem i
postacią drugoplanową.
Bowiem Abercrombie
wprowadza nowych bohaterów. Zadra to młoda dziewczyna, która chce pomścić
pamięć ukochanego ojca. Dlatego stroni do zajęć typowych dla dziewcząt. Zasady
dworskiej etykiety są jej obce. Jest jak burza i ciągle w ruchu. Matka Wojna
naznaczyła dziewczynę i dała jej do ręki miecz. Zadra uwielbia walczyć i marzy
o tym, aby spotkać zabójcę ojca.
Natomiast Brand to
dość wrażliwy chłopiec, po śmierci rodziców mieszka jedynie z siostrą. Marzy o
wielkich wyprawach i zdobyczach. Jednak ciągle pamięta słowa matki, która mówiła, aby w życiu
czyni jedynie dobro. Zadrę i Branda połączy wkrótce los i oboje wyruszą przez
pół świata i staną się pionkami w rozgrywkach politycznych wyższego szczebla.
Ojciec (minister) Yarvi płynie „Wiatrem Południa”, aby pozyskać sojuszników w
walce z Najwyższym Królem. Zadra i Brand, jak i cała reszta załogi, szybko się
przekonują, że morskie życie różni się od tego opiewanego w pieśniach o
herosach. Tutaj trzeba stawić czoła wszelkim przeciwnością losu, ale i również
nie narazić się na gniew bogów.
Zaskoczyła mnie ta
druga część. Choć fabuła nadal jest dość prosta, bo nie ma tu rozbudowanych
wątków, to widać tu dopracowanie warsztatu pisarskiego. Charaktery postaci są
różnorodne i dobrze zarysowane. A bohaterowie wzbudzają sympatię. To zasługa
również lekkiego pióra autora. Akcja jest wartka, pozbawiona obszernych opisów, z dużą dawką subtelnego humoru. Nastoletni bohaterowie mają pewnie przyciągnąć
rzesze rówieśników. Zapewne nie jeden chłopiec marzy o przygodach w stylu
pirackim, a nie jedna dziewczyna o tym, aby wyróżniać się i być oryginalną.
Zatem chylę czoła przed
autorem, szczególnie za podniesienie poprzeczki. Wiele zaskakujących zwrotów
akcji tu się pojawia, charaktery postaci też są dopieszczone, a czyta się
szybko i przyjemnie. Czegoż chcieć więcej? Polecam, nie tylko nastoletnim czytelnikom.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję.
Komentarze
Prześlij komentarz