„CzarLa. Poszukiwacze” Tony DiTerlizzi
Wydawnictwo: Znak Emotikon
data wydania: 26 września 2013r.
tłumaczenie: Jerzy Kozłowski
„CzarLa. Poszukiwacze” oszałamia już od pierwszych
stron, ba! nawet zdań. W dużej mierze za sprawą ilustracji. Autor sam je
wykonał, czerpiąc inspirację z takich pozycji, jak „Gwiezdne wojny”, „Czarnoksiężnik
z Krainy Oz” i „Alicja w Krainie Czarów”. I niczym Alicja wpadamy w fantazyjny
świat, pełen niezwykłych stworzeń, przygód i niebezpieczeństw.
data wydania: 26 września 2013r.
tłumaczenie: Jerzy Kozłowski
oprawa: twarda
liczba stron: 472
Jeśli chcesz, aby twoje dzieci
były inteligentne, CZYTAJ IM BAŚNIE. Jeśli chcesz, aby twoje dzieci były
bardziej inteligentne, CZYTAJ IM WIĘCEJ BAŚNI. Te słowa, które są tu mottem, wypowiedział
nie kto inny, tylko Albert Einstein. Co potwierdza fakt, że nawet umysły ścisłe
są zdania, że nigdy nie wolno lekceważyć siły wyobraźni, a wrota do fantazji otwierają
się przed nami zwłaszcza wtedy, kiedy czytamy baśnie.
Poznajemy Ewę. Ewę Dziewięć, dokładnie,
która ma 12 lat. Nie jest jednak zwyczajną nastoletnią dziewczynką. Nie ma
typowych zabawek, nie mieszka w normalnym domu, jak i nie posiada nawet
zwykłego łóżka czy ubrań. Jej dom do Sanktuarium, łóżko jest elektryczne,
którego przenika błogie ciepło, nosi kurtizelkę, czyli ubranie, które informuje
ją o temperaturze i innych pomiarach, a jej zabawką jest omnipod – urządzenie,
które instruuje ją o różnych zadaniach. Jakby tego było jeszcze mało – to Sanktuarium
mieści się pod ziemią, a opiekuje się nią robot-Mat. Ewa zalicza ciągle zadania
programu szkoleniowego, aby móc poradzić sobie z przetrwaniem poza ich
bezpiecznym miejscem. Dlatego dziewczynkę dręczą pytania, na które nikt jeszcze
nie potrafi jej odpowiedzieć. Dlaczego wychowuje ją robot? Czy poza nią
istnieją jeszcze inni ludzie i inny świat? Dlaczego mieszkają pod ziemią? Jej dylematy wzmacnia tylko
znaleziony kiedyś obrazek, na którym widać małą dziewczynkę trzymająca za rękę
robota oraz jeszcze jedną osobę. Pod spodem znajdował się fragment tekstu: Czar La.
To nasuwa jej na myśl kolejne pytania.
Pewnego dnia do ich
bezpiecznego Sanktuarium wkrada się jednak intruz – stwór o imieniu Bestill. Jego
celem jest Eva. Dziewczynka zmuszona jest uciekać z Sanktuarium i musi się wydosatć na
powierzchnię. Na górze okazuje się, że świat zamieszkają najróżniejsze istoty,
niepodobne do niczego, o czym Eva się uczyła. Czy trafi na ślad ludzi? Czy
dowie się, gdzie i kim jest? I w czym pomoże jej nauka nowego języka –
orbońskiego? Przepiękna to była wędrówka, niezwykłe
realia, wymyślne stworzenia, wzruszające relacje, nietypowe przyjaźnie – wszystko
to zwala z nóg i nie pozwala zapomnieć o sile wyobraźni oraz o tym, że magia jednak
istnieje. Polecam gorąco!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Znak
Mnie przekonałaś, chętnie poznam:)
OdpowiedzUsuń