„Viagra mać” tom 1 Rafał A. Ziemkiewicz
Rafał Ziemkiewicz to wybitny felietonista, którego artykuły możemy znaleźć w licznych gazetach, portalach internetowych i nie tylko. „Viagra mać” to zbiór jego kilkudziesięciu felietonów publikowanych przez kilka lat w różnych miejscach. Ostre, dobitne, celne - tak felietony Ziemkiewicza określają wydawcy i to najbardziej trafne określenia. Poświęcone są polityce, życiu społecznemu i mediom.
W pierwszym felietonie Autor wprowadza pojęcie Roju, który przewija się przez większość jego tekstów. Co to takiego Rój? To ludzie, którzy: "samym instynktem głupoty odnajdują się wzajem, rozumieją się wspólnym językiem i obyczajem" i każdy z osobna, ale wspólnie z innymi, pracują nad tym, aby unicestwić podstawy, na których trzymała się europejska cywilizacja.
Autor obwinia za istniejącą sytuację polityczną i społeczną konkretnych ludzi, ukazuje, w jaki sposób manipuluje się informacjami, podając przykład dziennika „New York Times”, który najbardziej się w tym specjalizuje. Ziemkiewicz lubi zaglądać na omijane strony życia. Stara się przeniknąć wstydliwe i pilnie strzeżone tajemnice cywilizacji, odsłania fakty, o których media milczą. Twierdzi, że wielkie sprawy słabo trafiają do większości ludzi, zwłaszcza w czasach miniaturalizacji charakterów i skazy umysłu.
Czytając te felietony można by rzec: "O tempora! O mores!", bo gdy za głęboko się w nie wejdzie, to człowiek ma już tylko ochotę się pociąć. Korupcja polityków, stronniczość i wybiorczość mediów, upadek nauki, niesolidność dziennikarzy, znieczulenie i ogólna tępota społeczeństwa, bezkarność komunistów-zbrodniarzy, którzy teraz spacerują sobie z pieskami, o tym wszystkim pisze Ziemkiewicz. Normalnie istny dekadentyzm! Ale spokojnie. Na tym polega fenomen Pana Ziemkiewicza, który przekonuje nas w swoich felietonach, że choć jest strasznie, to też jest śmiesznie, i że ze wszystkiego możemy mieć kupę radości. Ja tak miałam po lekturze tej pozycji, poza tym dowiedziałam się więcej o polityce ostatnich lat niźli z jakiś opracowań historycznych. Chylę czoła przed Panem Ziemkiewiczem, podziwiam, uświadomił mi wiele spraw, Nową Wspaniałą Hipokryzję, do której trzeba mieć dystans i poczucie humoru, bo znowu o "O tempora! O mores!".
Bardzo spodobała mi się książka Pana Ziemkiewicza, a skoro mi się spodobała zgonie z zaleceniem Autora sięgnę po następne. Jedynie co mi zabrakło to dat, a jako kobieta miałam pewne problemy z orientacją czasową ;)
Zakończę jednak cytatem Juliusza Słowackiego z "Beniowskiego", tudzież bardzo pasującym do wyżej zrecenzowanej pozycji:
"Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co myśli głowa,
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa"
Zainteresowałaś mnie tymi felietonami, bardzo dawno nie czytałam czegoś w tym stylu. Książka wędruje na listę :)
OdpowiedzUsuńAle mnie zachęciłaś... I ten tytuł. Świetny! Zapisuję i z pewnością sięgnę po tę książkę:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Moja koleżanka też ją czyta! Zaraz sprawdzę ceny na allegro ;P
OdpowiedzUsuńZawsze się zastanawiałam co to za tytuł, jak widziałam tę książkę na półce w księgarni. A że lubię być świadoma co się wokół dzieje, więc z chęcią przeczytam nawet jeśli jest o polityce :).
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam felietony z wydawnictwa czarnego, odnośnie ostatnich dwudziestu lat :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma 500 stron, ale czyta się ją tak szybko i z otwartymi na oścież ustami :)
Felietony zaczęły do mnie przemawiać dość silnie, więc na pewno sięgnę i po tę pozycję :)
Mnie też zachęciłaś i to bardzo . Także dodaję do listy i będę na nią w najbliższym czasie polować :D
OdpowiedzUsuńZapisuję na listę, koniecznie!
OdpowiedzUsuńPolecam jako następne "Ciało obce" :)
OdpowiedzUsuńNiestety na słowach się kończy... Nic nie możemy zmienić we współczesnym świecie, za głęboko to wszystko tkwi i za dobre ma korzenie. Szkoda, ale warto mieć otwarte oczy dzięki takim ludziom jak pan Ziemkiewicz, którego bardzo szanuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Napisałam wczoraj długaśnego posta o mojej znajomości z ziemnkiewiczem w ogóle i w szczególe, ale widz, że zeżarło.
OdpowiedzUsuńNo nic, napisze tylko, że zachęciłaś mnie do Vagry, bo nie przypuszczałam, że książka niesie jakąs wartość dodaną ponad jego bieżącą produkcję felietonową:).
Miło mi :) i cieszę się :), że kogoś zachęciłam do tej książki. Polecam jeszcze raz - WARTO
OdpowiedzUsuń