„Kobiety w Biblii” Elżbieta Adamiak
Adam, Kain, Abel, Noe, Mojżesz, potem Jezus, apostołowie i jeszcze wielu. Dominacja mężczyzn! A kto potrafi wymienić kobiety, chociaż z pięć? Ewa, Maryja i....koniec. No może jeszcze Maria Magdalena.
Gdzie imię Ewa, w całej Biblii, pojawia się tylko 5 razy, a Maryja 19 razy! Cóż za skromność...
A właśnie Elżbieta Adamiak w książce „Kobiety w Biblii” poszukuje obecności postaci kobiecych w patriarchalnym, zdominowanym przez mężczyzn – mężów, ojców, braci – świecie kultury judaistycznej. Obecność kobiet nie oznacza tylko ich fizycznego istnienia na kartach świętych ksiąg; obecność to współuczestniczenie kobiet w dziejących się wydarzeniach, aktywność w biblijnej historii.
I nagle pojawiają się: żona Lota, Sara, Hagar, Rebeka,Rachela, Lea, Miriam, Rachab, Zuzanna, Noemi, Rut...to tylko niektóre, opisane w tej pozycji.
Rut to moja ulubiona biblijna postać kobieca. Losy Noemi i Rut to jedna z najpiękniejszych historii. Noemi - na początku szczęśliwa żona i matka - w wyniku nieszczęścia traci męża i synów. Zostają jednak synowe: Opra i Rut. I tu właśnie zaczyna się wzruszająca opowieść o przyjaźni między kobietami. Gdy jedna z nich odchodzi, Rut zostaje ze swoją teściową. Los jednej jest od tego momentu związany z drugą, dbają o siebie, zawierzają sobie. Padają tu również przepiękne słowa o przyjaźni:
"Nie przymuszaj mnie, bym cię opuściła i odeszła od ciebie: Gdziekolwiek pójdziesz ty, i ja tam pójdę, gdzie ty będziesz przebywać, tam i ja chcę zamieszkać (...)
że tylko śmierć może nas rozdzielić!" (Rt 1, 16-17)
Znaleźć tu można historie kobiet, zarówno matek założycielek Izraela, jak i ich niewolnic, prorokiń, duchowych przywódczyń oraz nierządnic i kobiet o obcej, nieżydowskiej krwi. To losy kobiet silnych i zdecydowanych; samotnych i cierpiących; tych uległych i pokrzywdzonych."Kobiety w Biblii” to książka napisana klarownym, analitycznym językiem. Polecam, nie tylko feministką ;)
Warto na pewno przeczytać, bo głównie nasza wiedza ogranicza się do męskich postaci w Biblii, a przecież kobieta też istniała. Może i w cieniu mężczyzny, ale niejednokrotnie wpływała na losy przyszłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam