Dwa latka
Dwa latka minęły. Minęły wprawdzie wczoraj, ale dopiero dziś
mam czas, by coś napisać.
Czy coś zmieniło się w moim życiu w przeciągu tych dwóch
lat? I tak, i nie.
Biorąc pod uwagę moją pasję - to zmiana zaszła ogromna. W ciągu
tych dwóch lat przeczytałam więcej książek niż w całym swoim życiu. Wprawdzie
miałam też taki 'boom' czytelniczy w liceum, ale nigdy nie liczyłam przeczytanych książek, a czytałam raczej wszystko z kanonu lektur. Dopiero teraz
mogę powiedzieć, że nadrabiam zaległości, siegając po zaległą klasykę albo systemowo czytam pewnych auorów, czyli jak jakiś pisarz mnie zachwyci, to staram się poznać resztę jego twórczości. Preferencje czytelnicze moje się jednak nie zmieniły. Lubię publicystkę, biografie, dzienniki, powieści historyczne, felietony,
eseje o malarstwie. Nie przepadam za kryminałami, horrorami i literaturą
kobiecą. Mam swoje ulubione gatunki i swoich ulubionych autorów, którzy podbili
moje serce. Nie ma na tym piedestale jednak kobiet. Jestem dumna z niektórych
moich tekstów, bo przyznając nieskromnie pewne recenzje mi wyszły, inne nie do końca,
czasami nie miałam siły, by pisać, a czułam się do tego zobligowana.
Oprócz tego - moja biblioteczka, moje regały znacznie się
powiększyły (w dużej mierze to zasługa współpracy z wydawnictwami). Staję się jednak
coraz bardziej wybredna. Cenię sobie kilka wydawnictw i nie zamierzam zrywać z
nimi współpracy, jednakowoż wybieram tylko te nowości, które mnie naprawdę
interesują.
I tak, jak przyczyny powstania bloga były dość spontaniczne,
tak z biegiem czasu moje miejsce w sieci stało się ucieczką od
codzienności. Chciałam zawołać tu w moim języku, ale nie koniecznie chciałam zostać
zrozumiana. Wszelako znalazły się osoby, które w moich recenzjach zauważyły coś więcej
niż tylko wrażenia po przeczytaniu danych książek. Tak naprawdę niektóre
pozycje wybieram stosownie do okoliczności lub mojego nastroju i samopoczucia.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim odwiedzającym mój blog, szczególnie
tym zostawiającym komentarze, świadczące o tym, że ktoś przeczytał moje wywody. Odwiedzam
i obserwuję również wiele blogów książkowych, ale rzadko - z czego zdaję sobie
sprawę - dodaję komentarze, za co przepraszam. Tym bardziej jestem wdzięczna, za
pozostawienie u mnie śladu. Postanowiłam jednak w najbliższym czasie zwolnić
trochę tempo. Książki to nie wszystko. Wprawdzie można znaleźć w nich
wspaniałe, wzruszające, poruszające lub przerażające historie, ale nie zastąpią
one nam wrażeń i emocji, jakie funduje nam życie.
Tyle refleksji. Pasja moja się nie zmienia - kocham i
będę kochać książki zawsze, czytanie i pisanie również sprawia mi ogromną przyjemność
i daje satysfakcję, zmienia się jedynie moje podejście.
Na koniec piosenka, z dedykacją :), dla kogoś kto nie dostrzegł czegoś, co powinien...
Po pierwsze - gratuluję! Po drugie - rozumiem. Tyle mojego w Twoim wpisie;) Czytaj, pisz i bądź z nami dalej:-D
OdpowiedzUsuń:D Cieszę się, że rozumiesz :)Przypomniało mi się właśnie, jak kiedyś dodawałyśmy sobie komentarze, sącząc przy tym lampkę wina :) Coś tam było ZA ŁYSIAKA, potem już nie pamiętam...
UsuńŁysiak i wino to doborowy zestaw na każdą okazję, a ta nie byle jaka, więc wieczorkiem wypiję, a teraz tup, tup po śniegu...
UsuńBardzo się cieszę, że odnalazłam Twojego bloga w sieci. Gratuluję pięknych i twórczych dwóch lat. Wiele z Twoich refleksji mogłabym powtórzyć. Blog to fajna sprawa, ale nie można się w nim zatracić.
OdpowiedzUsuńJa również nie zawsze komentuję wpisy (no, dobrze, w sumie robię to dość rzadko), ale często tu zaglądam i będę zaglądała w oczekiwaniu na Twoje recenzje.
P.S. Uwielbiam tę piosenkę.
:D
UsuńPiosenka boska - niezła "pościelówa" ;P
Kolejnych urodzin życzę :)
OdpowiedzUsuńBez lizusostwa napomknę, że Twój blog jest jednym z moich ulubionych w sieci:) I choć nie zawsze dodaję komentarze - przeważnie czego bym nie napisała pod Twoją recenzją brzmiałoby miałko - bardzo lubię Cię czytać:) Mam nadzieję, że będę ku temu miała jeszcze niejedną okazję:) Sto lat!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
:DDD
UsuńMogłabym o Twoim blogu powiedzieć to samo, też bez lizusostwa. Zainspirowałaś mnie wieloma książkami, które dodawałm do swojej biblioteczki :)
Życzę kolejnych lat owocnego blogowania :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratulacjie i wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńgratuluję i życzę żeby kolejny rok był jeszcze bardziej inspirujący i pełen prawdziwych czytelniczych perełek :)
OdpowiedzUsuńGratuluje i zycze 100 lat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Droga D. twój blog był jednym z pierwszych, jakie znalazłam w sieci i cały czas jestem mu wierna. Właściwie mogłabym się podpisać pod tym co napisałaś i o przyczynach pisania bloga (pisać o tym co dla nas ważne, ciekawe, emocjonujące) i o gwałtownym wzroście liczby przeczytanych książek (też tak mam - czytałam zawsze, ale nie będę ściemniać, że tyle co dziś) i o planowanym zwolnieniu tempa. Książki to nie wszystko (ja mi brakuje czasu na choćby pisanie o muzyce, podróżach, teatrze ....) nie zastąpią nam emocji płynących z innych aspektów życia. Jedyne co nas dzieli to staram się pozostawić ślad pod przeczytanym tekstem, choć nie zawsze to staranie jest uwieńczone sukcesem. Gratuluję wytrwałości i życzę sobie (!), abym dalej mogła tu zaglądać, aby czasami podzielić twoje zachwyty literackie czy ich brak, a czasami wyrazić opinię odmienną. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń:D Dziękuję Ci bardzo :) Na razie jeszcze nie rezygnuję z pisania o moich zachwytach, więc tym bardziej cieszy mnie to, że często do mnie zglądasz ;)
UsuńKochana GRATULUJĘ:) ja dopiero roczek w poniedziałek obchodziłam.
OdpowiedzUsuńSzczerze gratuluję i życzę wytrwałości w dalszym blogowaniu:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Olciu :)
UsuńGratuluję Ci dwóch lat istnienia tego miejsca. To już ładny kawałek czasu. Mój blog małymi krokami zbliża się dopiero do roczku. Sama nie wiem, kiedy to zleciało...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dalszej wytrwałości w prowadzeniu tego miejsca oraz tego, żeby cały czas sprawiało Ci to przyjemność, a nie było jakąś formą obowiązku :)
Nigdy nie było to formą obowiązku, jak najbardziej przyjemnością i formą ucieczki od codzienności - jak napisałam. Czasami po prostu czułam się przytłoczona. I miałam wyrzuty, że poświecam na to, za dużo czasu...
UsuńWszystkiego najlepszego i serdeczne gratulacje! Owocnego blogowania, weny i wytrwałości!
OdpowiedzUsuńDzięki :) bardzo
UsuńGratulacje urodzinowe. Pisz, kiedy masz potrzebę, każdy ma swoje tempo, masz rację, książki to nie wszystko, na pewno powinny być w życiu ważne, ale nie powinny być zamiast
OdpowiedzUsuńDokładnie - nigdy nie powinny być zamiast! :)
Usuń