"Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego" Iwona Grabska, Diana Wasilewska
Wydawnictwo: Demart
wydanie: listopad 2011
oprawa: twarda (książka + CD)
liczba stron: 304
ISBN: 978-83-7427-636-8
Jacek Kaczmarski był poetą niezwykłym. Jego twórczość zawiera zarówno czysto autorskie pomysły, bardzo oryginalne i błyskotliwe w swej całości, jak i wiele tekstów inspirowanych cudzymi dziełami, szczególnie malarstwem. Z ponad sześciuset wydanych drukiem jego wierszy około sześćdziesiąt inspirowanych jest obrazami.
W 1981 roku powstał program tria Kaczmarski-Gintrowski-Łapiński pod tytułem "Muzeum". Prawie w całości składał się właśnie z utworów uskrzydlanych malarstwem, szczególnie polskim. Wiersz "Stańczyk" otwiera cykl opisów obrazów, czyli ekfraz, w programie Kaczmarskiego. Zamyka go utwór "Arka Noego". Wiersze w pewien sposób spinają twórczość Jacka, czyli od katastroficznej wizji nadchodzącego upadku po manifest indywidualnej odpowiedzialności. Wszystkie ekfrazy nie były przypadkowo dobraną formą ekspresji twórczej, ale wyborem światopoglądowym. Często historie biblijne traktowane są przez artystów jako pretekst do poruszania problemów bardziej im współczesnych, do przedstawienia autorskiej wizji problematyki biblijnej. "Arka Noego" to jedyny wiersz w programie "Muzeum" inspirowany tematyką biblijną, reszta to inspiracja historią.
Przedmiotem troski poety była nie tylko kondycja jednostki jako takiej, a raczej jej relacje ze społecznością, która ją otaczała, szczególnie w kontekście przełomowych momentów historycznych. Kaczmarski wybierał takie obrazy, w których ten dialog jest szczególnie widoczny. Odnaleźć tu można, takie utwory jak: "Rejtan", "Wojna postu z karnawałem", "Samosierra", "Wiosna 1905", "Pikieta powstańcza".
Ale trochę więcej o książce. Znajdują się tu 32 wiersze zestawione z odpowiednimi dziełami sztuki polskiej i obcej, miedzy innymi: "Ambasadorowie", "Pejzaż z szubienicą", "Pejzaż zimowy", "Autoportret Witkacego". Całość wzbogaca komentarz historyczno-plastyczny Iwony Grabskiej, ukazujący symbolikę tych obrazów. Dopełnia tego analiza literacka - Diany Wasilewskiej - która odnosi się do wierszy Jacka, ich wymowy i okoliczności postania. Taki album marzył się Kaczmarskiemu, planował wydać własne wiersze połączone z reprodukcjami obrazów, a także z przekładem na języki obce. Śmierć jednak przełamała te plany. Teraz to marzenie, choć w części, się ziściło. Polecam!
Hm... Nie przeczytam. Niestety miałam NIEprzyjemność poznać kiedyś poetę osobiście, jako, że wydawnictwo, w którym pracowała moja mama zajmowało się jego publikacjami... Wiersze być może ma piękne, ale jako osoba pozostawił po sobie wrażenia najgorsze z możliwych. Miałam zawsze zastrzeżenie co do jego postępowania i rzekomego patriotyzmu, a jak go poznałam to już w ogóle... Przez ten prywatny stosunek nie jestem w stanie się jego wierszami zachwycać niestety. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Książka i CD? Ciekawy zestaw. Z chęcią poznam osobiście, skoro polecasz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Postać z pewnością ciekawa i charyzmatyczna, ale do mnie zupełnie nie przemawia:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Właśnie ją otrzymałam :)
OdpowiedzUsuńNie, to na pewno nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
oo, nie slyszalam przyznać się muszę, więc dziekuję wielce za te parę słów:)
OdpowiedzUsuńmój umysł mało którą poezję ogarnia, ale zawsze warto próbować czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńFantastyczny album, od Świąt czytam go po trochu - po jednym obrazie. Nie mogę powiedzieć, żebym nie miał drobnych zastrzeżeń (np. brak moich ukochanych "Szulerów" Caravaggia), ale ogólnie publikacja jest to imponująca - tak merytorycznie jak wydawniczo (reprodukcje detali, papier kredowy, solidna oprawa). A zamykająca tom analiza "Sądu nad Goyą" cudnie uzupełniła lekturę "Saturna". A im więcej osób sięgnie przy tej okazji po twórczość Jacka - tym lepiej, bo choćby cykl "Wojna postu z karnawałem" to - moim zdaniem - arcydzieło literatury. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSwego czasu zasłuchiwałam się piosenkami Kaczmarskiego, Gintrowskiego, Łapińskiego. Nieco moje zauroczenie twórczością artysty ostudził jakiś program w którym wypowiadały się najbliżsi na temat trudnych relacji z poetą. Staram się oddzielać życiorys artysty od jego twórczości, ale czasami niestety powoduje on (życiorys) pewną rysę na postaci. może lepiej byłoby go nie poznawać, może lepiej byłoby oddzielać twórcę od twórczości. Nie wiem... Nadal bardzo lubię jego piosenki, a połączenie poezji (która dla mnie jest chyba nieco zbyt trudną sztuką) z malarstwem to piękny pomysł,a jeśli jeszcze dodać do tego muzykę to rzecz warta zapoznania. Tylko ten niesmak pozostał
OdpowiedzUsuń