Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału: The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie: Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się
Podziwiam, że chciało Ci się tyle razy śledzić tę samą fabułę! Ja generalnie nie lubię porównywać i zostaję przy pierwszej wersji. Za życzenia dziękuję i lustereczko (jak mawia ulubiony kierowca-poeta):)
OdpowiedzUsuńZ wzajemnością. Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku, spełnienia planów i wielu niezapomnianych chwil.
OdpowiedzUsuńJa również podziwiam samozaparcie w śledzeniu losów Jane Eyre. I rozumiem, jak mnie się coś podoba też lubię obejrzeć kilka wersji. Życzę Ci tego samego i dalszego studiowania Malarstwa białego człowieka. Widzę, że jesteś już przy czwartym tomie. Ciekawa też jestem twojej opinii o Kobiecie trzydziestoletniej- widzę, że czytasz.
OdpowiedzUsuńGuciamal - Jeśli chodzi o "Malarstwa..." to jestem po 6. tomie. Czekam na 7. A przy "Kobiecie trzydziestoletniej" trochę utknęłam.
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o Jane Eyre to aż wstyd się przyznać ale jeszcze nie czytałam tej książki ,więc narazie nie będę sięgać po ekranizacje
OdpowiedzUsuńWstyd, bo nie dość, że nie czytałam książki to na dodatek nie widziałam żadnej ekranizacji. Chyba w Nowy rok czas wkroczyć z postanowieniem poprawy w tej dziedzinie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdm1994 i Dosiak - polecam najpierw książkę, ja jestem jeszcze pod wrażeniem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoim typem nr 1, mnie ta wersja również podobała się najbardziej:)
OdpowiedzUsuńA ja chyba najwierniejsza pozostane książce :) Swoja drogą nie wiedziałam że było aż tyle ekranizacji - szok!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za życzenia świąteczne i nawzajem :D
OdpowiedzUsuńA przy okazji Szczęśliwego Nowego Roku, spełnienia wszystkich marzeń! :))
She - ekranizacji jest jeszcze więcej, ale darowałam już sobie te z lat 40.
OdpowiedzUsuńVarious - :) ;)
Aj, aj, aj! A ja bym tę liste przerzuciła do góry nogami ;) Oprócz serialu BBC, bo tego jeszcze nie miałam oakzji obejrzeć.
OdpowiedzUsuńNajnowsza "Jane Eyre" jest nieco inna od książkowej, ale nie gorsza. Piękne zdjęcia, krajobrazy, statyczne, spokojne sceny, przepiękna muzyka i Mia Wasikowska... Podobało mi się ;)
Film z 1996 roku za bardzo nie przypadł mi do gustu. Nie wyczuwałam chemii między bohaterami w filmie z Mią, ale w tym to już totalnie - aktorzy byli dla siebie, jakby obcymi, dopiero co spotkanymi osobami na uliy.
Z kolei filmu 1983 roku nie dałam rady obejrzeć do końca. Książka wciąga i jej akcja sprawia, że przewrócamy strony coraz szybciej. Film z kolei był po prostu ... nudny.
Każdy ma swój własny gust ;) Jednak muszę po sesji znaleźć czas na miniserial BBC. Po prostu MUSZĘ! :)
pierwsza ekranizacja jest biało czarna ,szukam jej od dłuższego czasu i na próżno.widziałam ją tylko raz i jest najlepsza
OdpowiedzUsuń