„Mroczna wieża” Clive Staples Lewis
Wydawnictwo: Esprit
data wydania: 24 września 2013
tłumaczenie: Aleksandra Motyka
liczba stron: 272
oprawa: miękka ze skrzydełkami
C.S. Lewis
należy do najukochańszych moich pisarzy. Odkąd zdobył moje serce
"Smutkiem", pochłaniam wszystko, co wyszło spod jego pióra. Nie
sądziłam również, że są jeszcze teksy, które nie ujrzały światła dziennego. A
tu proszę - niespodzianka. Pojawia się kolejna publikacja. Historia utworów
Lewisa umieszczonych w zbiorze pt. "Mroczna wieża" jest niezwykła. Te
niepublikowane dotąd teksty zostały ocalone przed zniszczeniem, spaleniem
wręcz, przez sekretarza Lewisa, Waltera Hoopera. To on, jako zagorzały fan
swojego pracodawcy, uchronił pożółkłe maszynopisy przed unicestwieniem.
Tytułowa
„Mroczna wieża” to niedokończony utwór, który – jak sugeruje Hooper – jest
kolejną częścią trylogii międzyplanetarnej („Z milczącej planety”, „Perelandra”
i „Ta ohydna siła”). Opowiada o pewnym wynalazku
- naukowca z Cambridge - który umożliwia spojrzenie w inny Czas, w
przeszłość i przyszłość. Lewis miał obsesję, co do podróży w czasie – stanowiły
one motyw wielu jego dzieł. Tezę tę potwierdza też fabuła „Mrocznej wieży”,
szkoda tylko, że akcja urywa się w najciekawszym momencie. Dlatego przy wydaniu
było wiele kontrowersji. Niektórzy uważają, że to okrutne publikować takie
urywki, ponieważ w wielu przypadkach nie możemy nawet zgadywać, w jaki sposób
autor chciałby zakończyć swoją opowieść. [str.10] - pisał Hooper, bo z takim dylematem się zmagał. Mierzyli się z tym również spadkobiercy Lewisa. Nie mniej jednak bardzo wielu
czytelnikom od dawna marzyło się ujrzeć wydanie nieopublikowanych dotąd dzieł.
Bowiem każdy chyba pisarz ma w swojej szufladzie ukryte rękopisy, notatki,
zarysy, pomysły na fabułę – i nie zawsze wszystkim takim "perełkom” jest dane,
aby zwykli zjadacze chleba mogli to ujrzeć. W
tym przypadku udało się i mamy zbiór utworów, które prawie by uległy spaleniu.
Oprócz „Mrocznej wieży” znajduje się tu 5 innych opowiadań – znacznie krótszych
i bardzo zróżnicowanych pod względem treści, problematyki, jak i też czasu powstania.
W całym zbiorze znajdziemy wielkie tematy tak charakterystyczne dla twórczości pisarza jak: Czas, Przestrzeń, Pozór, Rzeczywistość, Zdolności ludzkiego umysłu, Granice wytrzymałości człowieka i Sen. Wszystkie jednak są podane w przystępnej formie. Bo to właśnie język – ten wyszukany, kunsztowny dobór słów, wielkość w prostocie, sprawia, że smakuje się tu każdy wyraz. Nic nie jest tu przypadkowe, wszystko ma zamierzony cel, aby pobudzić czytelnika do refleksji, aby zwrócić na coś uwagę. W „Niewidomym od urodzenia” będzie to zgubny współczesny zwyczaj patrzenia jedynie na rzeczy, a nie na to, co je otacza, na światło. To historia człowieka, który urodził się z zaćmą na oczach. Ciągle słyszał o świetle, ale nic z tego nie pojmował. Po przejściu operacji zaczął częściowo widzieć, ale ciągle nie mógł zrozumieć światła. Lewis zwraca tu uwagę na bezmyślne postrzeganie rzeczy przez nas samych i niedostrzegania rzeczy, które mamy przed oczami.
Fascynująca
to gratka dla fanów Lewisa. Można podziwiać jego warsztat literacki, jak się
rodził zamysł, pomysł na fabułę. A przy tym bardzo przyjemnie to się czyta, lekki
język sprawia, że – mimo poważnych tematów -
nie jest to lektura ciężka w odbiorze. Wyjątkowe dopełnienie mozaiki –
całej twórczości Lewisa.
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Esprit
Ja jednak cieszę się - pomimo oczywistego w takim przypadku niedosytu - że "Mroczna wieża" ukazała się drukiem. Co z tego, że niedokończone i niedopracowane, skoro daje nam to kolejną możliwość obcowania z cudowną prozą Lewisa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie miałam jeszcze przyjemności z autorem, ale widzę , że dużo tracę
OdpowiedzUsuńNie znam autora, ale być może sięgnę po tą pozycję. Nie jestem pewna, czy mi się spodoba, ale spróbować zawsze warto ;)
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteka-ell.blogspot.com/
Miałam to przeczytać... i przeczytam. Bardzo ciekawy blog. :)
OdpowiedzUsuńCoolturalny-tygodnik.blogspot.com Zapraszam do mnie.