„Conan i miecz zdobywcy ” Robert E. Howard
Wydawnictwo: Rebis
data wydania: 13 sierpnia 2013
tłumaczenie: Tomasz Nowak
tytuł oryginału: The conquering sword of Conan
oprawa: broszura klejona ze skrzydełkami
foramat: 150x225
liczba stron: 544
Oto kolejny, kończący kolekcję tom
opowieści o Conanie z Cimmerii. Wszystkie
utwory o Conanie, wolne od wszelkich poprawek, przeróbek czy wstawek nie ukazały
się nigdy w jednolitym zbiorze. Nigdy też nie publikowano ich w takiej
kolejności, w jakiej Howard je pisał, tylko wydawano uporządkowane według „biografii”
bohatera. Nie było to zamysłem Howarda, uczynienie z Conana supermena, który wzniósł
się ubóstwa do królewskiej władzy za sprawą siły fizycznej, jak pokazuje to
hollywoodzka wersja Cimmeryjczyka. Nieuporządkowane i beztroskie życie Conana
zostało sztucznie przemienione w „karierę”, gdzie nagrodą miało być królowanie.
A to, co najważniejsze, to, co było pierwotne uleciało. Chodzi oczywiście o
wolność. Taką wolność nieskażoną żadną cywilizacją, żadnymi zdobyczami techniki,
wolność umiłowaną, przynależną każdemu człowiekowi w dzikiej puszczy. A Conan
został królem po prostu dlatego, że okoliczności sprezentowały mu taką
możliwość, w określonej chwili jego życia, a nie na wskutek jakiegoś z góry
określonego planu, nie w pogoni za władzą.
Mamy więc przed sobą teksty pisarza, który jest u szczytu swojego talentu, który tworzy tu historie, które
w ostateczności wyniosą go ponad status nietuzinkowego gawędziarza. „Teksty o
Conanie przewyższają jednak w swej istocie ramy gatunku, z którego wyrastają,
czy to będą opowieści o Zachodzie, historyczne albo przesycone przygodami. Wyjmując
je z kontekstu historycznego i odziewając w hyboryjskie szaty, Howard nadał
swym utworom rys uniwersalny, którego nie miałyby w innej postaci. Stały się
ponadczasowe, prawdziwe tak samo dziś, jak siedemdziesiąt lat temu”. [ze wstępu
Patrice Louinet str.27]
Zatem mamy Howarda w najlepszej
formie i najsurowszej postaci. Czuć to z każdym zdaniem, z każdym wyrazem, po
prostu przenosimy się strome skalne ostańce, gdzieś w głębi dżungli, ponad
falującym szmaragdowym oceanem liści palm, które połyskują nefrytowym błękitem
i poszarzałym szkarłatem. To tu Conan przeskakuje po głazach przez łożysko
potoku na swojej drodze, to tu pośród migoczącej zieleni pokonywał urwiska, po
których żaden człowiek się nie wspinał. Zawsze wiedziony niezdrową fascynacją
drogi. Dalej poruszał się z niebezpieczną lekkością pantery, był zbyt dziki i
gibki, by być wytworem cywilizacji. Człowiek z lasu – potężny, o korpusie
przybranym w stal, ciemno opalonym przez słońce, o muskularnych ramionach dzierżących
poczerwieniały miecz. Uderzał jak ranny tygrys, wkładając w cios każdą cząstkę
siły potężnych mięśni oraz furii. Conan był w równej mierze częścią tej dziczy
(…). Cimmeryjczyk mógł spędzić lata pośród wielkich miast, przechadzać się w
towarzystwie władców cywilizacji, mógł nawet pewnego dnia spełnić swój kaprys i
rządzić jakimś cywilizowanym narodem – zdarzały się rzeczy dziwniejsze. Jednak
nie stał się ani odrobinę mniej barbarzyńcą. Troszczył się jedynie o kwestie
zasadnicze. Ciepłe zażyłości, sprawy poczciwe, sentyment i zachwycające banały,
które wypełniają życie ludzi cywilizowanych, dla niego były bez znaczenia.
[str.131]
„Słudzy Bit-Yakina”, „Za Rzeką Czarną”, „Czarny
przybysz”, „Ludożercy z Zambouli”, „Czerwone ćwieki” – to opowiadania, które
wieńczą historie o Conanie. Poza tym bardziej dociekliwi czytelnicy odnajdą mnóstwo ciekawostek. Znajdują się tu dwie wersje "Wilków za granicami" - na ich przykładzie można przyjrzeć się procesowi twórczemu Howarda i prześledzić ewolucję tekstu - zmiany, jakie wprowadzał. To proza, która tętni życiem, wigorem, żywotnością,
która mieczem wycina sobie drogę do serca. Miecze tu wirują, wnętrzności płyną,
a kobiety mdleją. Mogę tylko żałować, że to koniec przygód Conana i być tak jak
jedna z jego kobiet Och, Conanie, ulituj się nade mną! (…) Och, Conanie,
zabierz mnie stąd! [str.51] Och, Conanie, nie odchodź!
POLECAM GORĄCO!
A ja w ogóle serii o Conanie nie czytałam, ale może się to kiedyś zmieni skoro polecasz :) Powinna mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie postać Conana, dlatego będę wypatrywać książek o jego przygodach! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję, nigdy nie mogłam przekonać się do tej postaci i chyba racze j na tym poprzestanę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Skoro polecasz to może się skuszę. Tyle się słyszało o tej serii przecież :D
OdpowiedzUsuńConana znam tylko z telewizyjnego ekranu i nawet nie wiedziałam, że powstał na bazie powieści. ale numer ;)
OdpowiedzUsuń