"Zbrodnie robali.Wesz, która pokonała armię Napoleona, i inne diaboliczne insekty" Amy Stewart
Wydawnictwo: W.A.B.
wydanie: 2012
format: 14,5 x 18,5 cm
okładka: twarda
ilość stron: 254
format: 14,5 x 18,5 cm
okładka: twarda
ilość stron: 254
Każdy normalny człowiek na wszelkie robaki reaguje tak samo.
Czujemy wstręt, obrzydzają nas, odstraszają, dodatkowo większość ludzi ma traumę
z dzieciństwa z nimi związaną, np.
wspomnienie jakiegoś kolegi, który chciał wrzucić za koszulę małego
pajączka.
Podstawowym natomiast pytaniem, jakie trzeba sobie postawić przed lekturą tej książki jest: Czy w dziejach ludzkości bagatelizuje się rolę przypadku? Czy wielkie bitwy, przełomowe wydarzenia ziściły się, bo były idealnie zaplanowane, czy wpłynęli na to charyzmatyczni przywódcy, czy raczej dograł rolę właśnie przypadek, np. warunki atmosferyczne, nastroje i samopoczucie przewódców, czy nawet dieta, na której byli. Napoleon odniósł klęskę w 1812 roku w Moskwie, bo nie przewidział mroźnej zimy, czy po prostu był już słabszym przywódcą. A może przyczynił się do tego mały, bezskrzydły, spłaszczony owad? Fryderyk II Wilhelm wygrał pod Rossbach, bo był lepszym strategiem, czy może jego przeciwnik miał kaca lub spędził upojną noc z dziewczyną. A może wpływ na to miał chrząszcz kanonier? Coś jednak musi byś w sile i skuteczności robactwa, skoro Japończycy prowadzili badania nad bronią biologiczną, chcąc wykorzystać bomby zainfekowane pchłami. Zresztą swój projekt, podczas II wojny, zrealizowali, zginęło wtedy około dwustu tysięcy Chińczyków.
Amy Stewart zaznacza we wstępie, że nie jest ani lekarką, ani uczoną. Jest pisarką zafascynowaną światem przyrody. Spośród tysięcy gatunków wybrała te, które najbardziej ją zaintrygowały i urzekły, do tego stopnia, że nie potrafi wyjść z podziwu dla niektórych gatunków. Dlatego też nie mogłaby rozgnieść żadnego z nich. Ja daleka jestem od takiej fascynacji, chociaż potrafię zachwycić się precyzyjną robótką pająka:
Podstawowym natomiast pytaniem, jakie trzeba sobie postawić przed lekturą tej książki jest: Czy w dziejach ludzkości bagatelizuje się rolę przypadku? Czy wielkie bitwy, przełomowe wydarzenia ziściły się, bo były idealnie zaplanowane, czy wpłynęli na to charyzmatyczni przywódcy, czy raczej dograł rolę właśnie przypadek, np. warunki atmosferyczne, nastroje i samopoczucie przewódców, czy nawet dieta, na której byli. Napoleon odniósł klęskę w 1812 roku w Moskwie, bo nie przewidział mroźnej zimy, czy po prostu był już słabszym przywódcą. A może przyczynił się do tego mały, bezskrzydły, spłaszczony owad? Fryderyk II Wilhelm wygrał pod Rossbach, bo był lepszym strategiem, czy może jego przeciwnik miał kaca lub spędził upojną noc z dziewczyną. A może wpływ na to miał chrząszcz kanonier? Coś jednak musi byś w sile i skuteczności robactwa, skoro Japończycy prowadzili badania nad bronią biologiczną, chcąc wykorzystać bomby zainfekowane pchłami. Zresztą swój projekt, podczas II wojny, zrealizowali, zginęło wtedy około dwustu tysięcy Chińczyków.
Amy Stewart zaznacza we wstępie, że nie jest ani lekarką, ani uczoną. Jest pisarką zafascynowaną światem przyrody. Spośród tysięcy gatunków wybrała te, które najbardziej ją zaintrygowały i urzekły, do tego stopnia, że nie potrafi wyjść z podziwu dla niektórych gatunków. Dlatego też nie mogłaby rozgnieść żadnego z nich. Ja daleka jestem od takiej fascynacji, chociaż potrafię zachwycić się precyzyjną robótką pająka:
"Gdy młode pajączki mają około trzech tygodni,
przysiadają na pajęczynie utworzonej przez matkę i czekają na sprzyjający
podmuch wiatru. Wysnuwają wówczas cienką jedwabną nić, która pozwala im unosić
się w powietrzu, a nam podziwiać zjawisko babiego lata. Lądują tam, gdzie
zaniesie je wiatr, i przystępują do budowania własnych pajęczyn". [str.31]
Ale już karaczan
prusak, który potrafi zagnieździć się w ludzkim uchu albo gąsienica ognista,
posiadająca drobniutkie kolce kaktusa, które mogą przykleić się do stopy nie
zbudzają we mnie najmniejszego podziwu.
Na koniec, dla wszystkich MOLI KSIĄŻKOWYCH, przedstawiam
imiennika :)
Skórnik słoniniec - to jeden z moli książkowych, które znajdują na regałach zaskakująco pożywne smakołyki:
Skórnik słoniniec - to jeden z moli książkowych, które znajdują na regałach zaskakująco pożywne smakołyki:
![]() |
Skórnik słoniniec |
Trudno nie zgodzić się z Erazmem :D Rewelacyjna książka, choć mnie akurat wstrętu do robali wszelkiej maści raczej nie pozbawiła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Mnie też nie pozbawiła, ale niech słowa Erazma będą przesłaniem :)
UsuńJuż sam tytuł mnie zaintrygował. Muszę zdobyć koniecznie!
OdpowiedzUsuń""....aby uchronić książki przed robactwem, należy je czytać" - polecam tę metodę każdemu! Jest niezawodna! ;) Sprawdzone. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - nich każdy mól książkowy weźmie sobie to do serca, to wtedy znikną mole książkowe - te dosłowne :)
UsuńPięknie wygląda ten molik :)
OdpowiedzUsuńTytuł intrygujący :)
OdpowiedzUsuńhm zaintrygowała mnie ta książka, z chęcią ja przeczytam
OdpowiedzUsuńKsiążka jak widzę robi furorę, fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuń