„Kobiety, które czują za bardzo” Katarzyna Kucewicz
„Wrażliwość przechodzi dzisiaj
rewolucję. Cecha ta, jeszcze niedawno uważana za oznakę niedojrzałości i
egzaltacji, rozumiana jest już znacznie szerzej - jako wyjątkowy dar czucia
więcej i głębiej. Wyciąga się ją z dna szafy, zachęcając, by się wreszcie nie
wstydzić i zacząć szanować jej żywą obecność. Być wrażliwą oznacza być
skontaktowaną ze swoimi emocjami, nawet tymi nieznośnymi jak wstyd. Ale też
odważną, bo okazanie jej w czasach tak mało wrażliwych jest aktem pewności
siebie, wysokiego poczucia własnej wartości”.
Pani Katarzyna Kucewicz jest
psycholożką i psychoterapeutką od lat pracującą z osobami, które czują za
bardzo. Doradza kobietom jak mogą o siebie dbać i czerpać siłę z posiadania tej
wyjątkowej cechy osobowości. W książce „Kobiety, które czują za bardzo”
wykorzystuje teorie dr Elaine Aron i często nawiązuje do jej badań. Widać tu
też wpływ Stefanie Stahl i koncepcji Dziecka Cienia i Dziecka Słońca.
Pisząc tę książkę autorka
spotkała się z opiniami kwestionującymi istnienie wysokiej wrażliwości, jako
odrębnej cechy charakteru. Przeciwnicy twierdzą, że skoro
wrażliwość nie została wpisana do żadnego rejestru chorób i zaburzeń, to może
jest wymysłem i próbą usprawiedliwienia ludzkiej słabości, po prostu histerią.
Wrażliwość to cecha, która
powstała niezależnie od woli, ale odpowiednio traktowana - zaopiekowania,
wzmacniana lub odrzucana może się stosownie odpłacić. Będzie kierować życie w
stronę pięknych sytuacji albo umęczenia i frustracji. Jednak wiedza o niej jest
pierwszym krokiem do zaakcentowania tej cechy.
Bardzo podobał mi się rozdział o
przybieraniu różnych masek, aby ową wrażliwość ukryć lub stłumić. Pozornie są to
strategie radzenia sobie w świecie mało wrażliwym z wysoką wrażliwością.
Tak naprawdę ukrywanie wrażliwości i zakładanie masek zaczyna się już w wieku dziecięcym.
Dzieci szybko uczą się, jakie zachowania się nagradzane, a jakie karane. I w ten
sposób maluchy wymyślają dla siebie role, taki „sposób na przetrwanie i
uzyskanie miłości, akceptacji i poczucia przynależności”. We wczesnym
dzieciństwie są to procesy nieświadome, lecz bardzo intensywne. Grzeczna
dziewczynka, prymuska, słodki aniołek, smutna zgrywuska, mała królowa śniegu czy
buntowniczka. Z dużym niepokojem i smutkiem psycholożka te typy zachowań rozpoznaje.
Jednocześnie podkreśla wniosek dr Elaine Aron, która „wyraźnie sprzeciwia się
wtłaczaniu wysokiej wrażliwości w określone ramy”. Wrażliwość to odmienna
cecha, która pojawia się zarówno u pogodnych ekstrawertyków, „królowych imprez”,
jak u posępnych introwertyków. Zatem osoby wysoko wrażliwe to nie tylko
płaczliwe i nieśmiałe histeryczki, to również przebojowe kobiety, które codziennie
zamieszczają relacje na Instagramie.
Moje wielkie uznanie dla pani Katarzyny za to, że pochyliła się nad osobami, które borykają się z problemami natury emocjonalnej wynikającymi z czterech głównych powodów: przestymulowania, niskiej samooceny, nadmiernych reakcji emocjonalnych i braku odporności na krytykę. Praca nad tymi obszarami może przyczynić się do poprawy jakości życia osób zmagających się z wysoką wrażliwością. A ta książka jest z pewnością dużym krokiem do lepszego samopoczucia i zakceptowania siebie.
Bardzo się cieszę, że powstała taka książka i tak, jak autorka założyła, „odbyłam osobistą wędrówkę, która pomogła uporządkować mi w sobie cechę wysokiej wrażliwości”. I mam nadzieję, że ta cecha będzie mi służyła, a nie prowadziła do przekleństwa. Na koniec zdanie innej mentorki, pomysłodawczyni projektu „Sexy zaczyna się w głowie”, pani Karoliny Cwaliny-Stępniak - „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w sukcesie”. Otóż to!
Komentarze
Prześlij komentarz