„Policjanci. Ulica” Katarzyna Puzyńska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 19 czerwca 2018r.
oprawa: twarda
liczba stron: 344
„..ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia. Wykonując powierzone mi zadania, ślubuję pilnie przestrzegać prawa, dochować wierności konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej, przestrzegać dyscypliny służbowej oraz wykonywać rozkazy i polecenia przełożonych. Ślubuję strzec tajemnic związanych ze służbą, honoru, godności i dobrego imienia służby oraz przestrzegać zasad etyki zawodowej”. Przed podjęciem służby policjant składa takie własnie ślubowanie według następującej roty.
Od razu na wstępie pragnę zaznaczyć, że gratuluję pomysłu pani Katarzynie za poświęcenie książki tej grupie zawodowej. Policjanci są ciągle krytykowani, szykanowani, niedoceniani. A tak naprawdę praca w policji to nie sama praca, a służba. Wiedzą o tym ci, którzy do tej służby przystępują i po prostu służą ludziom, a nie pracują.
Pani Katarzyna środowisko policyjne akurat zna bardzo dobrze i jest jej one bliskie, ponieważ wielokrotnie współpracowała z policją podczas pisania swoich kryminalnych książek o Lipowie. Książka to zbiór siedmiu wywiadów, sześciu mężczyzn i jedna kobieta odpowiada na pytania i szczerze mówi o swojej pracy. Nie ma tu ubarwiania, pozorowania czy kozactwa, za to emocji nie brakuje. Rozmówcy znacznie przybliżają pracę w policji, mówią o problemach, testach, nocnych dyżurach, śmiertelnych wypadkach, interwencjach domowych, ale też o sukcesach i satysfakcji. Są to osoby o różnym stażu i charakterach z ogniw patrolowo-interwencyjnych, ruchu drogowego oraz oddziałów prewencji. Inaczej podchodzą również do swoich obowiązków, ale łączy ich MUNDUR i podobne doświadczenia. Policjanci są pierwsi na miejscu zbrodni i nieustająco ją zwalczającą. Przez to często spotykają się ze śmiercią. I jak nietrudno się domyślić różnie się z nią oswajają. Jedni podchodzą bardzo emocjonalnie, inni potrafią powstrzymać emocje, a jeszcze inni są obojętni. Właśnie to zobojętnienie na śmierć jest bardzo częste. Mówią o tym prawie wszyscy rozmówcy, jest to dla niech przerażające, zadają siebie z tego sprawę, ale z drugiej strony jest to jakaś recepta na dalsze funkcjonowanie.
Pani Katarzyna, jako psycholog, rzetelnie podeszła do tematu i jawi się tu jako bardzo dobrze przygotowana rozmówczyni. Wie, jakie pytania zadawać, trzyma emocje na wodzy, nie komentuje wypowiedzi i nie udziela porad. Mam nadzieję, że książka zmieni nieco podejście do pracy policjantów. Podzielam opinię pani Katarzyny, że to praca niełatwa, niedoceniania i zasługująca na szacunek. Oczywiście zadaję sobie sprawę, że nie wszyscy są tak kryształowi, że przekraczają swoje uprawnienia i traktują wszystko zbyt służbowo. Ale takich ludzi można znaleźć w każdej grupie zawodowej. Mam nadzieję, że książka spowoduje lepsze postrzeganie zawodu policjanta w społeczeństwie. To jedna z grup zawodowych, razem z nauczycielami, która jest najczęściej krytykowania. W mediach aż roi się od artykułów, które wytykają przywileje (wcześniejsza emerytura u policjantów, czy dłuższe wakacje u nauczycieli) oraz lasowane są antyprzykłady, a to rzuca obraz na całą grupę zawodową. Bo najprościej jest skrytykować i wytykać błędy, trudniej jest docenić i zrozumieć. Cieszę się, że powstała taka książka, mam nadzieję, że znajdzie rzeszę czytelników.
A na koniec, pani Kasiu, może powstałaby cała seria książek o zawodach, następna z serii nosiłaby tytuł „Nauczyciele. Szkoła”, ale to pewnie byłby już horror ;)
Książkę dostałam od Wydawnictwa Prószyński i S-ka za co bardzo dziękuję.
Komentarze
Prześlij komentarz