„Wiedeńska gra” Carla Montero
tłumaczenie: Wojciech Charchalis
tytuł oryginału: Una dama en juego
oprawa: zintegrowana
liczba stron: 384
Wiedeń - miasto muzyki, cesarskich pałaców,
gotyckiej katedry, gigantycznych karuzeli i mnóstwa kawiarni, od najbardziej
frywolnych do najpoważniejszych, gdzie spotykają się intelektualiści. Na
początku XX wieku Wiedeń stał się natomiast nie tylko miastem, lecz
ucieleśnieniem tego, co się działo w świecie: odzwierciedlał społeczeństwo
nowego wieku. Wiedeń trwał w rozwarciu pomiędzy tym, co stare, a tym, co
nowe, tym, co należało do przeszłości, i tym, czego pragnęły następne
pokolenia. I z tego napięcia zrodziło się środowisko niebywale wzbogacające, w
którym filozofia, nauka i kultura kwitły jak nigdy. [str.132] A widmo zbliżającej
się wojny wywoływało uczucia strachu i niepokoju, z drugiej strony fascynacji
nowymi prądami, otwarcia na świat, co objawiało się chęcią korzystania z
wszelkich uroków życia - bale, tańce, używki
i swoboda.
W taką scenerię przenosi nas hiszpańska
pisarka Carla Montero. Poznajemy tu Isabel, piękną młodą dziewczynę, która
zostaje porzucona tuż przed ślubem. Z pomocą przychodzi jednak ciotka – blisko związana
z cesarskim dworem Franciszka Józefa i zaprasza ją do Wiednia. Tam Isabela
poznaje całą śmietankę towarzyską - dyplomatów, bogatą burżuazję i
intelektualistów związanych z dworem cesarskim. Piękna Hiszpanka od razu
wywołuje zachwyt i rozbudza namiętność kolejnych mężczyzn, do tego stopnia, że jeden
z bohaterów pozwala sobie na wnikliwą charakterystykę. Pani jest jak biblijna Salome albo
Szekspirowska Ofelia, femme fatale malarzy symbolistów, prerafaelitów: zmysłową
Monną Vanną Rossettiego, kobiecością porażającą. Widzę, jak mężczyźni kłębią
się wokół pani, jak ćmy nęcone światłem, nie wiedząc dlaczego przyciągane
dziwną siłą. (…) Ma pani dar niewinnego uwodzenia. Cechę, która gdy będzie
doskonała, stanie się niebezpieczna i zabójcza dla pożądających pani
bezbronnych mężczyzn. W odróżnieniu od większości kobiet pani nie urodziła się
po to, żeby zaspokajać mężczyzn, ale by mężczyzna zaspokajał panią i żeby nad
nim dominować, zniszczyć go, jeśli taka będzie pani wola, jak Kali niszczy Śiwę
i na nim tańczy. [str. 104] Mamy tu mieszankę indyjskiej egzotyki, zmysłowość,
namiętność no i podwójną grę, czyli szpiegostwo. Isabela staje się elementem
twardej męskiej gry prowadzonej przez służby wywiadowcze różnych krajów. Sama
jednocześnie prowadzi swoją rozgrywkę – i do końca nie wiadomo czy jest to
gra, czy może siła miłości.
Narracja jest tu prowadzona bardzo pomysłowo –
są to zapiski dzienników, właśnie Isabeli i Karla – jednego z jej adoratorów –
do tej samej osoby, do Larsa. Lars był ukochanym Isabeli, a Karel jego bratem. Sam
zabieg jest już intrygujący tudzież powoduje spojrzenie z różnych perspektyw na
zachodzące wydarzenia, bowiem każdy z narratorów widzi osoby, miejsca i fakty
trochę w innym świetle. Taka fabuła wciąga bez reszty, zachwyca i przeraża
jednocześnie. Carla stosuje te same motywy, co w poprzedniej, debiutanckiej powieści
– "Szmaragdowej tablicy" – czyli, mroczna tajemnica, która może zmienić porządek
świat (wcześniej był sekret ukryty w obrazie), niebezpieczna broń w rękach potężnej
sekty (w debiucie – w rękach nazistów), chęć odkrycia tej tajemnicy i zdobycia
władzy nad całym światem, tym samym szpiegostwo i podwójne oblicza oraz w tle
miłość, która przeradza się w niebezpieczną i nie pohamowaną namiętnościami
rozgrywkę, gdzie odwiecznym pytaniem pozostaje – co zwycięży, uczucie czy
rozsądek?
Świetna powieść na długie jesienne wieczory, można
się w niej zatopić, choć fabuła rozkręcała się powoli. Dlatego „Szmaragdowa
tablica” podobała mi się bardziej. Nie mniej jednak autorka ma duży potencjał i
potrafi sprawić, że namiętności, jakimi targami byli bohaterowie udzielają się
czytelnikowi. Postacie są tu bardzo dobrze wykreowane, toteż oscylujemy między
pesymizmem a entuzjazmem, pogodą ducha a smutkiem, zachwytem i euforią a rezygnacją,
tylko nie wiadomo, gdzie przebiega granica, bo do końca nie jest to jasne, gdzie
kończy się gra pozorów, cała wiedeńska rozgrywka.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję.
Czuję, że i mnie przypadnie do gustu ta książka:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam :) Cieszę się, że będzie co poczytać :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba! Uwielbiam takie książki. Chętnie bym ją przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy i mnie ta książka przypadnie do gustu, bo zapowiada się bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka i zastanawiam się jak dobra musi być Szmaragdowa tablica, skoro debiut literacki autorki jest tak udany:)
OdpowiedzUsuńSzmaragdowa tablica jest ciut lepsza :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej serii, a Twoja recenzja tylko podsyciła mój apetyt
OdpowiedzUsuń