TYDZIEŃ Z LITERATURĄ DZIECIĘCĄ I MŁODZIEŻOWĄ „Rozrywki Mikołajka”
![]() |
Więcej o akcji [KLIK] |

Wydawnictwo: Znak
Premiera: 23 września 2013
Przekład: Magdalena Talar
Format: 144 x 205 mm
Oprawa: twarda
Liczba stron: 256
Mikołajek w
niedługim czasie zrobił bardzo przewrotną i szybką karierę. Nic zatem dziwnego,
że jak grzyby po deszczu wychodzą wciąż nowe publikacje o zwariowanych
przygodach grupy uroczych chłopców. Napisałam
już kiedyś u siebie na blogu, że Mikołajek to idealny kandydat do szkoły na
lekcje wychowawcze na temat spędzania wolnego czasu. Bo "co można robić w sobotnie
popołudnie, kiedy nie ma telewizora ani z żadnego kumpla w pobliżu, z którym
można się pobawić, a na dodatek pada deszcz?".[str. 11] Dla większości współczesnych
dzieci, to nie do pomyślenia, co innego można robić bez telewizora, Facebooka,
czy gier komputerowych. Mikołajek i jego kumple są świetną alternatywą na te wszystkie
problemy zagospodarowania wolnego czasu. Nigdy im się nie nudzi, nikt na nic
nie narzeka i nie ma żadnych roszczeń.
Całość wydania – jak zwykle trzyma wysoki poziom. Twarda oprawa, szycie, piękne ilustracje oraz duża czcionka zachęcająca młodych czytelników do zatopienia się w lekturze. I mimo, że nie są to oryginale teksty Gościnny’ego utwory utrzymane są w podobnym klimacie. Sama nie wiem którego z chłopców najbardziej lubię. Każdy jest na swój sposób uroczy. Tym razem kumple Mikołajka muszą rozegrać mecz o pewien pamiątkowy puchar. Mikołajek będzie miał również zaszczyt gościć kolegę z Anglii, a wiadomo, że Anglicy i Francuzi to nigdy za sobą nie przepadali. I jak zwykłe wszystko pójdzie nie tak jak trzeba. Przeuroczo-rozbrajająca, kurczę blade – jak by to powiedział Mikołajek.
Miałam kiedyś którąś część przygód o Mikołajku, ale jakoś nie mogłam się przekonać, żeby ją przeczytać... Teraz jestem na to trochę za stara, ale być może nadejdzie jeszcze na to odpowiedni czas :)
OdpowiedzUsuńOch, uwielbiam Mikołajka! Chętnie sięgnę po jego dalsze przygody. Tylko trochę się obawiam, że to nie będzie już to samo...
OdpowiedzUsuń