„Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach” Emmy Abrahamson
Wydawnictwo: Rebis
data wydania: 17 sierpnia 2017r.
tytuł oryginału: Hur man foralskar sig i en man som bor i en buske
tłumaczenie: Bratumiła Pawłowska-Pettersson
oprawa: broszura klejona ze skrzydełkami
liczba stron: 272
Sam tytuł już przyciąga uwagę. Okładka tak średnio, ale też rzuca się w pewien sposób w oczy.
Julia, prawie trzydziestoletnia singielka, mieszka w Wiedniu wraz ze swoim kotem Optimusem. Nie należy do osób szczególnie ambitnych, jeśli chodzi o rozwój swojej kariery. Pracuje w firmie językowej udzielającej lekcji języka angielskiego. Lubi swoją pracę, choć często przyprawia ją o irytację. Jednak na razie nie chce tego zmieniać. Lubi swój monotonny i spokojny tryb życia. W weekendy spotyka się ze znajomymi, choć też do końca ich nie lubi, chodzi z nimi do pubów, tak dla zabicia czasu. Skrycie marzy jednak o kimś, z kim mogłaby spędzać wspólne wieczory, a nie wracać do pustego mieszkania
Pewnego dnia zjawia się odpowiedni kandydat. Jest zabawny, przystojny, spontanicznie rzuca ciętymi ripostami i jest wpatrzony w Julię. Jedyny problem polega na tym, że Ben (jak już tytuł sugerował) mieszka w krzakach i jest kloszardem. Julii to jednak nie przeszkadza i po krótkim czasie postanawia zamieszkać razem z nim. A uściślając, to Ben z całym swoim dobytkiem (jedną reklamówką) wprowadza się do jej mieszkania. I tak zaczyna się ich gorący, przepełniony emocjami związek.
Desperaka czy kobieta prawdziwe zakochana? Z pewnością jedno i drugie. Tak można by scharakteryzować Julię. Reprezentuje ona pokolenie trzydziestolatków, które jeszcze niby chce poszaleć i być niezależnym, a z drugiej strony pragnie stabilizacji i trwałych związków. To drugie często za wszelką cenę. Czytając jednak o perypetiach Julii, to jednak bliżej jej do zdesperowanej kobiety. Choć nie da się jej nie lubić, gdyż swoje decyzje podejmuje na przekór oczekiwaniom innych i utartym schematom.
![]() |
szwedzka okładka książki |
Zabawna była to historia. Emmy Abrahamson na lekki i spontaniczny styl. Dialogi, choć momentami zbyt proste i infantylne, to można przy nich się roześmiać. Książka na poprawę humoru, aby poczytać o większych desperatkach niż się jest samemu, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa ;).
Fajna lektura na zwieńczenie lata :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam https://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/
Jestem w trakcie czytania tej książki. Autorka ma ciekawy styl, a powieść jak na razie jest lekka i bardzo przyjemna.
OdpowiedzUsuń