„Pół wojny” Joe Abercrombie
Wydawnictwo:
Rebis
wydanie:
16.02.2016r.
Tytuł
oryginalny: Half a War
Tłumaczenie:
Agnieszka Jacewicz
Oprawa:
miękka ze skrzydełkami
liczba
stron: 456
"Nieraz
powtarzałeś, że wojnę jedynie w połowie można zwyciężyć orężem. Druga połowa
rozgrywa się tu. - Skara przycisnęła palec do skroni tak mocno, że poczuła
ból".
Skara to
główna bohaterka w powieści. Tak jak w II części trylogii Abercrombie wprowadza
nowych bohaterów. Tutaj w III części przeskakujemy kilka lat od wydarzeń z "Pół
wojny". Nad Morzem Drzazg nastają burzliwe czasy. Kraina północy musi
zmierzyć się z okrutną wojną. Twierdze równanie są z ziemią, królowie się
zdradzają, a wojownicy Najwyższego Króla rabują i palą miejsca, gdzie się
pojawiają. Okrutny Yiling ugina się przed wolą jedynej pani -śmierci. Niesie on
spustoszenie tam, gdzie nie witają go z radością. Ocalała jedynie wnuczka
starego władcy, młodziutka Skara, której udało się dostać do Gettlandu. Musi
ona szybko dorosnąć i przemienić z rozkapryszonej księżniczki w prawdziwą
królową, władczynię tej krainy zrównanej właśnie z ziemią. Skara zostaje zatem
rzucona w sieć spisków i zdrad, i z garstką towarzyszy musi stawić czoła
wszystkim wrogom. Młodziutka królowa ma jednak atut w rękawie - bystry umysł
oraz świadomość brzemienia, które dźwiga.
Pojawiają
się również "starzy” bohaterowie. Zadra jest już teraz młodą mężatką, nie
mniej jednak małżeństwo wcale nie ukiło jej temperamentu. Abercrombie
mistrzowsko dopracował zarys jej charakteru. Natomiast ojciec Yarvi w niczym
nie przypomina niepewnego i zdradzonego chłopca z I części. To przebiegły i
sprytny gracz, który również odegra kluczową rolę w rozwiązaniu konfliktu. Do
całej fabuły Abercrombie wplata tu, dla odmiany, wątki romantyczne, które - o
dziwo - są nieprzewidywalne.
Zwieńczenie trylogii
wypada zatem bardzo dobrze. Autor utrzymuje poziom poprzedni, a nawet podnosi poprzeczkę. Akcja gna tu do przodu, nie ma zbędnych opisów czy rozwlekłych
wątków i powiązań. Zabrakło mi jednak wprowadzenia do akcji, wszystko
zawiązuje się tu dosłownie na początku. Może zabrakło ciut stopniowania napięcia.
Jednak na zakończenie Abercrombie rewanżuje się i domyka wszystkie wątki, nie
zostawia otwartych zakończeń. Czyta się szybko i przyjemnie. Ciekawa,
wciągająca i przyzwoicie napisana. Polecam.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję.
Komentarze
Prześlij komentarz