Klatka pełna bólu i echo ponurej, monotonnej melodii...
"Zdjęcie
z krzyża" Rogier van der Weyden
1435/43, olej i tempera na drewnie, 220 * 262
Madryt, Muzeum Nacional del Prado
1435/43, olej i tempera na drewnie, 220 * 262
Madryt, Muzeum Nacional del Prado
"Ciemny
słup krzyża jest osią symetrii, a towarzyszy mu niżej jasny pion ręki Chrystusa.
Dwa łuki ciał (z lewej Jana Ewangelisty, z prawej Marii Magdaleny) to dwie
klamry na obrzeżach, dwa nawisy zamykające scenę. Rytm tej kompozycji idzie po
głowach i korpusach ciał jak fala, od brzegu do brzegu. Drugim, wewnętrznym
rytmem są jedynie figury (zmarły Chrystus i jego omdlewająca Matka) ułożone na
skos, po przekątnej, mające tę samą sinusoidalną formę ciał oraz geometrię
rozrzuconych ramion - jest to rytm opadający, i jest on tak piękny plastycznie,
że dech zapiera. Atoli nie piękno wyrazu jest tu rzeczą najważniejszą, lecz
wspomniane podobieństwo konfiguracji. Paralelność anatomiczna tych dwóch ciał,
bezwładnych i zarazem zdających się być dwoma strzałami przygotowanymi do lotu
w niebo, to sekret najwspanialszego wykładu "teologa" van der Weydena. (...) Spójrzmy po raz ostatni na tę klatkę pełną bólu. Chociaż większość z nas ma usta zamknięte, zdaje się nam, że słyszymy echo ponurej, monotonnej melodii..." *
*Waldemar Łysiak, Malarstwo białego człowieka, tom 1, Wydawnictwo Kurpisz, Poznań 1997, str.236.
Życzę Wszystkim odwiedzającym tego bloga
aby Wielkanoc ogarnęła Was szczególną tradycją
i nowymi szczęśliwymi przeżyciami.
Ale przede wszystkim, by Wielkanoc
umocniła Waszą wiarę, podniosła na duchu
i napełniła Wasze serca radością.
aby Wielkanoc ogarnęła Was szczególną tradycją
i nowymi szczęśliwymi przeżyciami.
Ale przede wszystkim, by Wielkanoc
umocniła Waszą wiarę, podniosła na duchu
i napełniła Wasze serca radością.
Alleluja!
Nie jestem wierząca, więc niestety nie poczynię religijnych życzeń, ale jako osoba niewierząca, którą mimo wszystko święta dotykają, życzę spokojnych chwil w zdrowiu i rodzinnej atmosferze.
OdpowiedzUsuńW katedrze sandomierskiej wisi niesamowity krucyfiks. Twarz Ukrzyżowanego oglądana z jednej strony jest cierpiąca, a z drugiej leciutko uśmiechnięta. Niesamowite wrażenie. Takie wspomnienie na dziś. A na następne świąteczne dni dużo słońca i radości życzę:)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wybrać się do Sandomierza ;)
Usuń