„Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny” Grzegorz Lindenberg, Anna Maria Goławska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
data wydania: 10 czerwca 2013
oprawa: miękka
liczba stron: 356
Piano, piano - powtarzają Włosi, powolutku, po co ten
pośpiech. Zaułki, schodki, tajemnicze, kręte przejścia, wąskie uliczki, zioła i
kwiaty wypełniające donice. Dodać do tego prześliczne pejzaże, kamienne farmy,
do których prowadzą aleje obsadzane strzelistymi ciemnozielonymi cyprysami,
drzewa oliwne o szarych delikatnych listkach. Dodatkowo niepowtarzalnego uroku
Toskanii dodaje łagodne, lekko zamglone światło, które sprawia, że krajobraz
wygląda jak namalowany, a nie rzeczywisty. Czy można chcieć więcej? Po co się
więc spieszyć?
To, co spodobało mi się najbardziej to szczerość autorów,
takie właśnie subiektywne wrażenie, niczego nie ubarwiają ani niczego zbytnio
nie krytykują. Piszą, o tym gdzie można zjeść najlepsze lody w Włoszech, ale
też o tym, gdzie są te lody są najdroższe. Mnie, z racji mojego zamiłowania do malarstwa
i sztuki, podobały się najbardziej dygresje właśnie dotyczące malarzy i ich
dzieł.
Nie jest to typowy przodownik, gdzie znajdziemy adresy,
trasę dojazdu, czy plany miast. To raczej literacka podróż do Toskanii, po jej
klimacie. Najlepiej czytać ją na leżaczku, łapiąc promyki słońca, można się
wtedy poczuć jak toskańskie koty, które wygrzewają się na środku ulicy lub na
maskach samochodów podczas sjesty. Pozostaje jedynie znaleźć sobie jakiegoś ragazzo, aby mnie tam zabrał ;).
Książkę do recenzji dostałam od serwisu Czytanie nie szkodzi.
Ciekawe jak mnie spodoba się książka?
OdpowiedzUsuńPierwsze, co zwróciło moją uwagę, to okładka książki. Cudownie malownicza, aż poczułam wyjątkowe wewnętrzne ukojenie. Chciałabym przeczytać ten rodzaj przewodnika, bo jestem przekonana, że przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
Pozdrawiam :)
Okładka jest cudna, pozostałe zdjęcia również :) I dokładnie tak jak napisałaś - można poczuć ukojenie. Polecam gorąco!
UsuńJa się dzisiaj zabieram za jej czytanie. Zarekomendował mi ja autor zdjęć z książki.
OdpowiedzUsuńTo czekam na wrażenia :)
UsuńJa lekturę rozpoczynam po niedzieli. Toskania i Umbria to piekne regiony.
OdpowiedzUsuńTakie książki to fantastyczna alternatywa dla typowych przewodników!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dokładnie - świetna alternatywa. Pozdrawiam również serdecznie :)
UsuńJuż tytuł skłąnia do sięgnięcia - "Subiektywny ..." :)
OdpowiedzUsuńA ja czekam na książkę, ma do mnie przyjść w tym tygodniu.
OdpowiedzUsuńI już się cieszę.)
Czytam i się delektuję:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale z chęcią przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńOj, jak bardzo ja chcę zobaczyć Toskanię! to jedno z moich największych marzeń, a nuż się kiedyś spełni:)))
OdpowiedzUsuńKsiążek o Włoszech przeczytałam już dość sporo, ale nigdy mi mi nie za dużo. Z chęcią przeczytam kolejną, zwłaszcza, że piszesz o literacko-malarskich odniesieniach, których i ja poszukuję przed każdą ze swoich podróży. A żeby wybrać się do słodkiej Italii nie potrzebujesz ragazzo, tam znajdziesz tych czarusiów ich bez liku :)
OdpowiedzUsuńsubiektywne wrażenie jest czasem bardzo potrzebne, ja myśląc o Toskanii, przywołuję wąskie uliczki i bryzę ciepłego morza, aż chcę się czytać)
OdpowiedzUsuńtymczasem zapraszam do mnie na wywiad z Krzysztofem Bodzoniem- autorem Pionowych form wyciszenia"
http://mieedzykartkami.blogspot.com/2013/06/jakis-czas-temu-zapowiedziaam-wywiad-z.html
pozdrawiam
Właśnie kończę czytać tę książkę i bardzo spodobały mi się zarówno zdjęcia, jak i tekst obrazujący zachwyt i miłość do Toskanii.
OdpowiedzUsuńTeż na pewno przeczytam. I jednocześnie już mam pomysł na prezent dla pewnej osoby, której książka na pewno przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuń