„Lektor” Bernhard Schlink

Wydawnictwo: Rebis
data wydania: wydanie III, 23.05.2017r.
Seria: Salamandra
Tytuł oryginalny: Der Vorleser
Przekład: Karolina Niedenthal
Oprawa: zintegrowana
Liczba stron: 216





„No i czego teraz chcesz? Całego życia w jedną godzinę?”
Akcja toczy się w powojennych Niemczech. Hanna udziela pomocy Michaelowi Bergowi, który zasłabł na ulicy, wracając ze szkoły. W ten sposób krzyżują się losy 15-letniego ucznia i pięknej, choć starszej od niego kobiety, którą jest zafascynowany od pierwszej chwili. To przypadkowe spotkanie staje się początkiem namiętnego romansu, zakończonego nagłym i tajemniczym zniknięciem Hanny. Mija osiem lat. Michael jest studentem prawa i śledzi procesy nazistowskich zbrodniarzy. W tych właśnie, jakże odmiennych, okolicznościach spotyka ponowie swoją dawną kochankę. Hanna siedzi na ławie oskarżonych, a przeciwko niej toczy się proces zbrodni dokonanych przez strażniczki w obozie koncentracyjnym. 

Michael zgromadził w pamięci obrazy dawnej kochanki. I tak naprawę tych obrazów szukał w swoich późniejszych związkach. „Zgromadziłem je wszystkie w pamięci i mogę rzucić na mój wewnętrzny ekran, a później oglądać, niezmienione i nienaruszone przez czas. Niekiedy myślę, że więcej po nie nie sięgnę. Ale powracają same i zdarza się, że muszę je potem jeszcze wiele, wiele razy wyświetlać, oglądać wciąż od nowa”. Hanna dodała Michaelowi pewności siebie. Ich potajemne spotkania zawsze wyglądały podobnie - wspólna kąpiel, kochanie się i czytanie na głos książek. Tej czułej bliskości Michael będzie szukał potem u innych kobiet, ale u żadnej tego nie znajdzie.   

Bernhard Schlink w tej której opowieści porusza wiele wątków. Konieczność wyboru pomiędzy dwoma obowiązkami, z których każdy wymaga naszego zaangażowania. Rozliczanie historii, rozliczanie sprawców zbrodni. Prawo człowieka do wolności i godności. Problem analfabetyzmu powojennym społeczeństwie. Konsekwencje trudnych wyborów. Samotność. Etyka w świetle sprawiedliwości. To również powieść o pierwszej, inspirującej, ale i toksycznej miłości. Miłości, która nadawała życiu sens, a jednocześnie bezlitośnie go odbierała. 

Poruszająca była to historia, z gorzkim i okrutnym zakończeniem. Są książki, które po przeczytaniu się zapomina. Ulatują wątki, postacie, wydarzenia. Tak taka nie jest. Choć minęło już parę dni odkąd skończyłam ją czytać, nadal pozostała w mojej głowie. I pozostanie pewnie na długo. Takich opowieści się nie zapomina. I powtórzę to, co napisałam o innej książce Schlinka „Letnie kłamstwa”. Bernhard Schlink tworzy świetne sylwetki psychologiczne swoich bohaterów, nie ocenia ich jednak, a raczej chłodnym obiektywizmem sprawia, że te historie nas dotykają, skłaniają nas do zastanowienia się, do refleksji.




Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję.



Komentarze

  1. Ja również skończyłam tę powieść jakiś czas temu, a ona nadal gdzieś we mnie siedzi. I masz rację, Schlink tworzy niezwykle przekonujące portrety psychologiczne. Na nich opiera się wielkość tej książki. Na nich i na jej niejednoznaczności, bo z "Lektora" można wyciągnąć dużo więcej, niż na pierwszy rzut oka się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw obejrzałam film. W zeszłym roku zdecydowałam się przeczytać książkę i byłam poruszona tą historią.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

popularne posty