Przejdź do głównej zawartości

„Czego oczy nie widzą” Beata Tadla

Wydawnictwo: Rebis
data wydania: 22.11.2016r. przedpremierowo 
seria: X-Varia
oprawa: broszura klejona ze skrzydełkami
liczba stron: 256




Od prawie 10 lat nie oglądam telewizji, telewizora nie mam w domu. Słucham radia (głównie „Trójki”) i czytam wiadomości w internecie. Zasiadam przy szklanym ekranie jedynie podczas meczów reprezentacji Polski, bądź przy okazji innych ważnych wydarzeń sportowych. Telewizyjne serwisy informacyjne są mi obce, zatem nie znałam tej pani. Choć panów prezenterów i dziennikarzy telewizyjnych jakoś kojarzę, kobiet niestety nie. Tymczasem pani Beata Tadla ma bardzo bogaty dorobek dziennikarski, a Czego oczy nie widzą to jej czwarta wydana książka. Autorka jeszcze jako nastolatka zaczynała w Radiu Legnica, potem było Radio Eska i Plus. W TVN została gospodynią głównego wydania Faktów i wielu programów TVN24. Dalsza jej kariera związana była z TVP: Wiadomościami oraz programami publicystycznymi. 

W niniejszej książce dziennikarka wspomina swoje 25 lat w mediach. Jak sama pisze: „nie jest to spis skarg ani narzekań”. „To raczej zawodowy życiorys - zbiór słodkich i gorzkich sytuacji”.  Nie ma tu sztywnej chronologii, choć pani Beata pisze najpierw o swoich początkach w radiu, potem o przejściu do telewizji, to o niektórych wydarzeniach wypomina z dystansem czasowym. Rozdziały są krótkie, to raczej urywki chwil, emocji, opisy przełomowych wydarzeń dziejących w danym momencie w Polsce. Jednakowoż całość jest spójna i widać, że autorka przemyślała cały układ.

Fakt, że pani Beaty nie znałam z ekranu telewizji ułatwił mi odbiór książki. Gdybym była fanką plotkarskich portali, pewnie miałabym jakieś uprzedzenia. Wtedy przypuszczalnie oczekiwałabym czegoś innego. Choć wiedziona ciekawością, po przeczytaniu książki i tak zajrzałam na te portale. I co się okazało? Że osoba pani Beata należy tu do najbardziej popularnych i szeroko opisywanych.  Całe szczęście o tym nie wiedziałam, dzięki czemu mogłam skupić się na istotnych rzeczach, a mianowicie na pracy dziennikarza, gdyż głównie o tym jest tak książka, to opowieści z życia telewizyjnego.

Magia telewizji tu porywa. Te malowane i pisane słowem obrazy urzekają tudzież fascynują. Fascynują, bo zawsze pociągał mnie zawód dziennikarza. Praca w telewizji wymaga ogromnego zaangażowania. Trzeba być na bieżąco, żeby niczego nie przeoczyć, żeby nic nie umknęło. Należy „przetrawić” ogrom informacji, potem je wyselekcjonować, napisać teksty i je profesjonalnie przeczytać. Dziennikarz telewizyjny nie może sobie pozwolić na wpadki. Nie może sobie pozwolić również na „zarywanie nocy” i balowanie do białego rana, gdyż  następnego dnia trzeba być świeżym i wypoczętym. Każde „niedoskonałości” nie umkną  przecież uwadze widzów. Są wszak ludzie, którzy tylko czekają na takie wpadki i nimi się „karmią”. O tych wpadkach, „nienawistnych trollach”, kłopotliwych prezentach pisze również pani Beata. Wiadomo, że nie ma ludzi doskonałych i błędy zdarzają się każdemu.  Autorka tłumaczy się ze wszystkich swoich uchybień. I przyznam szczerze, że to najmniej mi się podobało. Wpadki bywają urocze, a z biegiem czasu o nich się zapomina. Jednak, gdy się do nich wraca i niepotrzebne tłumaczy, ludzie to zapamiętują. Miałam wrażenie, że pani Beata za wszelką cenę starała się „wytłumaczyć” ze swoich gaf, czy źle wykonanego makijażu. Tak jakby w tej dziedzinie dziennikarka nie miała dystansu do siebie.  Ale to moje jedyne odczucie na niekorzyść, bo cała reszta „zawodowego życiorysu” po prostu ujmuje.

Przede wszystkim już od pierwszych zadań można wyczuć wielką pasję pani Beaty do dziennikarstwa. A wiadomo, jak ktoś wkłada serce do wykonywanej pracy, to efekty muszą być. Sposób, w jaki autorka pisze o codziennych zmaganiach w pracy, łapie za serce. Relacje i reportaże, które robiła pani Beata urzekają rzetelnością, profesjonalizmem i zwykłym człowieczeństwem. Te najbardziej tragiczne - katastrofa w Smoleńsku, zajścia na Ukrainie, huragan w Legnicy w roku 2009 i te dające dawkę nadziei, jak uratowane górników w kopalni w Chile, czy nagrodzenie filmu „Ida” Oskarem. Życie w stresie, pod presją czasu i z ciężarem odpowiedzialności za każde słowo to nie jest zajęcie dla wszystkich. Pani Beata świetnie się w tym czuje. Ta „wieczna adrenalina”, którą – jak sama pisze kocha i nienawidzi – wymaga od niej, aby o określonej godzinie stanąć lub usiąść przed kamerą w pełnej gotowości, makijażu i stosownym stroju, z uśmiechem, wypoczętą twarzą i ze znajomością wszystkich tematów. Trochę żałuję, że tak mało dziennikarka poświeciła na swoisty język środowiskowy. Wprawdzie to temat rzeka, ale akurat mnie bardzo on interesuje. Taki kod porozumiewawczy dziennikarzy: „telewizorów”, „mikrofonów” i „pismaków” mógłby być tematem na koleją książkę. Na pewno byłabym jedną z pierwszych czytelniczek. Chylę czoła przed panią Beatą. Polecam gorąco.  

 Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie