Przejdź do głównej zawartości

"Obsługiwałem angielskiego króla" Bohumil Hrabal

Wydawnictwo: Biblioteka Gazety Wyborczej
wydanie: 2011
oprawa: twarda +  płyta z filmem
liczba stron: 180



Chyba każdy kojarzy Franka Dolasa z filmu “Jak rozpętałem II wojnę światową”. Takiego prostego, szeregowca, który swoim sprytem potrafił wyprowadzić w pole niemal wszystkich, którzy znaleźli się w jego otoczeniu. Czeska wersja takiego Franka pojawia się na kartach książki Hrabala Obsługiwałem angielskiego króla” i zwie się Jan Dite. Z tą różnicą, że nasz Franek za wszelką cenę chce zdobyć karabin, aby walczyć z Niemcami, tak Jan Dite… No właśnie - kim jest Hrabalowski bohater?

Poznajemy go jako nastoletniego pikolaka, który w kolejnych hotelowych restauracjach uczy się zawodu. Błękitnooki, piegowaty, płowowłosy chłopiec szybko dochodzi do wniosku, że trzeba korzystać z chwili i radość z życia czerpać garściami każdego dnia. Jedynym jego celem stają się pieniądze! I tak jesteśmy świadkami kariery od pikolaka od miliardera. Kelner, bywalec domów publicznych, król zaklętego rewiru, Jan Detsche pijący szampana za zajęcie Pragi przez Niemców, komunistyczny łącznik, więzień na Pankrácu, polityczny więzień 1948 roku, milioner wykładający podłogę i ściany banknotami, burżuj zesłany na roboty leśne, a po drodze do tego jeszcze mąż, ojciec. Mikrus, który chciał dodać sobie wzrostu przez nieustanne wyciąganie głowy, dal którego każda kobieta była olbrzymką, bo zawsze miał wzrok na poziomie szyi.

Mikrus, który nie zauważa Anschlussu Czechosłowacji, żeni się z Niemką, zabiera z mieszkania Żydów cenne znaczki, za które kupuje sobie hotel. W Polsce od razu był by ogłoszony zdrajcą narodowym, napiętnowanym z każdej strony. Dla Polaków takie postępowanie jest nie do przyjęcia. U nas wszyscy lubią każdego ze wszystkiego rozliczać.

Prostaczek, naiwniak, dobroduszny człowiek, czy nikczemny egoista? Co chciał przekazać rodakom Hrabal w tej gawędziarskiej historii? Z pewnością trochę sobie zakpił Czechów, choć nikogo nie oskarża wprost, nawet nic nie sugeruje. Ale tu aż się prosi - dorabiacie się na konformizmie,nie stawiacie oporu, oddajecie dumę narodową za własną wygodę, bezpieczeństwo, z uśmiechem wszystko przyjmujecie.

Moje pierwsze spotkanie z Hrabalem i muszę powiedzieć,że mnie zauroczył do tego stopnia, że się rozkochałam w jego twórczości. Uwielbiam taki styl gawędziarki, prosty, przesycony ironią i humorem, błyskotliwy. Bez sztucznego patosu, za to z dystansem do samego siebie. A opisy pierwszych doznań seksualnych bohatera, zresztą tych późniejszych też - to majstersztyk. Kusi mnie, żeby zacytować choć jeden:

"To pojechaliśmy na bicyklach w lasek (…) i wtedy ja leżałem na niej, tak samo jak nasze bicykle w krzakach,ona położyła swą damkę na ziemię, a ja swój na niej, i tak się kochaliśmy jak te bicykle, i to było piękne". [str.21]

Właśnie - piękne! Wszystko u Hrabala jest piękne, przykłady – proszę bardzo:
"a potem patrzyłem na Pragę na te dachy, widziałem skrzące się Hradczany, a ten widok zamku czeskich królów sprawił, że zalałem się łzami [str.66]

“…ni stąd , ni zowąd braciszek zaczął śpiewać: ‘Święty Wacławie, panie ziemi czeskiej…' – Jego głos i grzmienie organów przenikały aż do refektarza, spojrzeliśmy wszyscy na obraz Ostatniej Wieczerzy Pańskiej i tak to wszystko zgrało się z naszym smutnym, żałobnym nastrojem, że jeden za drugim, katolik czy niekatolik, wstaliśmy i grupkami pobiegli przez dziedziniec, i przez otwarte wrota wbiegli w żółte światło świec do kaplicy, i nie uklękliśmy, tylko padli na kolana, właściwie nie padliśmy, ścięło nas coś silniejszego od pieniędzy, coś, co unosi się tutaj i czeka już od tysięcy lat… 'Nie wódź na zgubę nas ni potomnych…’ – śpiewaliśmy na klęczkach, niektórzy padali na twarz. Klęcząc, widziałem te twarze, byli to zupełnie inni ludzie, teraz bym ich nie rozpoznał, w żadnym obliczu nie było śladu miliona, za to wszystkie były rozpalone czymś wyższym i piękniejszym, tym najpiękniejszym, co człowiek posiada…” [str.152]





A uwieńczeniem mojej przygody z Hrabalem było wysłuchanie audiobooka w wykonaniu Kazimierza Kaczora. Genialny głos, mistrzostwo słowa, uczta dla ducha i dla ucha :) Kaczor cmoka, chrząka, nawet się przejęzycza. Wzdycha kiedy trzeba, śmieje się i ironizuje. Polecam!

Komentarze

  1. No, chętnie przeczytałabym o tym niedokonanym rozliczaniu się Czechów z przeszłością... to może być naprawdę ciekawa lektura!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hrabal jest niezastąpiony...Czytałaś "Zbyt głośną samotność"??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam dopiero swoją przygodę z Hrabalem, wszystko jeszcze przede mną :)

      Usuń
  3. Ależ się cieszę, że Ci się spodobało! Te pikantne fragmenty z "Obsługiwałem..." to najpiękniejsze opisy erotyczne, z jakimi kiedykolwiek gdziekolwiek się spotkałam. Nie sądziłam, że tak mnie mogą oczarować choćby relacje z wizyt w burdelu. A mistrz Hrabal potrafi wszystko ubrać w słowa tak, że człowiek się uśmiecha z rozmarzeniem :) Mam nadzieję, że skoro już zasmakowałaś, to na tym przygody z jego książkami nie skończysz. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam zachwycona tymi scenami,pięknie to wszystko ujął ;)

      Usuń
  4. raczej nie dla mnie ta pozycja :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam jeszcze prozy Harbala, choć słyszałam już o nim. I właśnie sobie uzmysłowiłam, że w swoim dotychczasowym życiu nie miałam jeszcze styczności z literaturą czeską... Trzeba to nadrobić. :) Chętnie przeczytam "Obsługiwałem angielskiego króla", bo lubię czasem sięgać po takie lektury, w których autorzy w pewien sposób biorą "pod lupę" społeczeństwo. :) Na minus jest tu dla mnie ten gawędziarski styl, bo za nim akurat niezbyt przepadam, ale może nie będzie tak źle. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zapowiada się interesująco. Czesi w ogóle mają to do siebie, że operują specyficznym humorem. Jestem bardzo ciekawa, jak to wygląda W "Obsługiwałem angielskiego króla" myślę, że sięgnę po tę pozycję.
    Pozdrawiam!
    Mgr Leonek

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka brzmi ciekawie i jakby już gdzieś o niej słyszałam ;) A w audiobooku rzeczywiście najważniejszy jest głos osoby czytającej. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To była pierwsza książka Hrabala, którą przeczytałem - dopiero wówczas dowiedziałem się co traciłem :-) owszem Hasek, owszem Capek ale Hrabal jest klasą dla siebie. Kto nie czytał niech żałuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagadzam się - Hrabal to klasa sama w sobie i kto nie czytał niech żałuje!

      Usuń
    2. Ja zamiast żałować postaram się przeczytać. Im więcej tych wpisów czytam, tym bardziej żałuję, że je czytam, bo moja lista lektur do przeczytania, pączkuje, puchnie, zaczyna mnie przygniatać. I poza książkami autorów, których już troszkę znam pojawia się cała masa nazwisk, o których ledwie słyszałam, albo słyszałam, ale nie miałam okazji ....ja chcę na emeryturę, żeby mieć czasu nieskończoną ilość i jak słyszę, że starsze panie nudzą się i wytracają czas to mnie telepie. Oj- dopiero teraz zobaczyłam że mieszczę się w ulubionych bywalcach - a co oznacza liczba obok?- ilość komentarzy, czy odwiedzin? Myślę, że komentarzy, bo odwiedzam cię moim zdaniem dużo częściej :)

      Usuń
    3. też bym chciała więcej czasu wolnego na czytanie, a Hrabala przeczytaj koniecznie - myślę, że Ci się spodoba.

      A ta lista obok to istonie - ulubione komentatorki :))

      Usuń
    4. Zobaczyłam dziś w księgarni i nie mogłam się powstrzymac no i kupiłam:)

      Usuń
  9. Czytam sobie Twoją recenzję i przypominam sobie, że widziałam taki film...Jeśli jest książka, to z pewnością przeczytam, bo już w filmie podobał mi się klimat i humor:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hrabal cały na TAK. A ja na takiej pięknej liście? Wow! Też na TAK:)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Jak rozpętałem.." uwielbiam, więc i czeska wersja z pewnością mi się spodoba:). Muszę przeczytać tę książkę!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie