Dziś nastrój melancholijny i delikatnie depresyjny. Nawet na czytaniu nie mogę się skupić. Dlatego takie pozycje, które jakoś mnie jeszcze podtrzymują...
Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa
Bo to taka pogoda dziś. Mi też czytanie jakoś nie idzie:P
OdpowiedzUsuńCzytam tą Jillian i czytam i końca nie widać:)
Słońca moja droga nam brak!
Głowa do góry! Może gorąca czekolada poprawi nastrój? Mi zawsze pomaga:). Już niedługo wiosna i cieplutkie słoneczko, więc trzymaj się dzielnie:). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMiasto Aniołów zawsze doprowadza mnie do płaczu... Ale uszy do góry! Przecież po burzy zawsze wychodzi słońce, prawda? :)
OdpowiedzUsuńIzuś - 0 tak, pogoda swoją drogą i słońca też brak
OdpowiedzUsuńKasandro - Czekolada zawsze poprawia mi nastrój :)
Various... -Fakt,Miasto Aniołów to niezły wyciskacz łez, ale też iskierka nadziei ;)
Dzięki :)
Czasami niestety dopada depresyjny nastrój, nawet największego wesołka :)
OdpowiedzUsuńMoim sposobem na poradzenie sobie z chandrą jest gotowanie.
Pyszne jedzonko zawsze jakoś poprawia mi humor :)
Słonce dziś piękne, więc i pewnie samopoczucie lepsze już :)
Ja dzisiaj mam taki humor ;(
OdpowiedzUsuńOstatnio też nagromadziły się u mnie negatywne myśli, ale staram się z nimi walczyć. Dziewczyny proponowały już czekoladę, a ja polecam spacer :)
OdpowiedzUsuńCzasami i takie dni są;)
OdpowiedzUsuńMiasto Aniołów kocham !
Areopag kobiecych serc :)My (mężczyźni) o tyle mamy lżej.
OdpowiedzUsuń