Przejdź do głównej zawartości

„Viagra mać” tom 2 Rafał A.Ziemkiewicz

O felietonach Ziemkiewicza pisałam już tutaj. Dzisiaj druga odsłona. I po raz drugi jestem pod wrażeniem i nie mogę wyjść z podziwu dla genialnego warsztatu pisarskiego Autora.  

Niełatwo być świętym w dzisiejszych czasach. Zwłaszcza gdy widzi się niesolidność dziennikarzy, niekompetencję polityków, upadek nauki. Pan Ziemkiewicz wytyka Polakom ich wady, zwraca uwagę na znieczulenie świata, na zacieranie się granic w każdej dziedzinie. Dziś trudno kogokolwiek zaszokować i zaskoczyć. Wszystko wydaje się normą. 

Polactwo  - takie pojęcie wprowadza Autor - "tak to nazwijmy, biorąc pod uwagę Polaka totalnie uśrednionego, z którego prosta statystyka wyeliminowała cechy nader nielicznej polskiej elity".  Polactwo cechuje ONW (to kolejne pojęcie wprowadzone przez Autora). ONW, czyli ogólna niemożność wszystkiego.  Polacy mają zakorzenione pewne cechy, zachowania, których nie mogą się wyzbyć. Oczywiście Rafał Ziemkiewicz  nie pisze wprost, że wszystkich Polaków cechuje znieczulica, bierność i tępota rodem z prusowskiej zapadłej folwarcznej wsi, ciemnota oraz zabobonny lęk przed niezrozumiałą nowoczesnością. Ziemkiewicz zwraca tylko uwagę na to, co w nas Polakach siedzi, drzemie i jak niewiele trzeba, by to zmienić.   

Pisze również o wielu sprawach, o których media milczą lub podają zakłamane bądź wyreżyserowanie informacje.  Pisze o oczywistościach, które czasami są tak prawdziwe i logiczne, że nikt na to wcześniej nie wpadł. 

Jednym z moich ulubionych felietonów jest "Czarni nadchodzą", gdzie Autor pisze o cywilizacji europejskiej i afrykańskiej. I tu podziela taki sam pogląd jak Waldemar Łysiak, który uzasadnia we wstępie tytuł swojej książki "Malarstwo białego człowieka".  Zarówno Łysiak jak i Ziemkiewicz twierdzą, że cywilizacja europejska nie jest równa cywilizacji (czy raczej protocywilizacji) afrykańskiej. Afrykanie nie odkryli  "siedmiostopniowej skali muzycznej i zasad harmonii, światłocienia i perspektywy, nie wynaleźli koła, nie rozwinęli filozofii, nie stworzyli organizacji społecznej ponad plemienną, prawa cywilnego i tak dalej, i tak dalej. "  Też się pod tym podpisuję. 



Felietony Pana Ziemkiewicza polecam wszystkim tym, którym nie są obojętne sprawy polityczne, społeczne, ekonomiczne otaczającego nas świata. Zmęczenie i irytacja tym światem nie mogą być wymówką na naszą bierność i niemożność. Ponadto dawka ironii połączona z odpowiednią dawką humoru sprawia, że felietony Ziemkiewicza czyta się z przyjemnością, po których pozostaje głęboka refleksja. 
 

Komentarze

  1. Dopisuję do listy, podobnie jak to uczyniłam z pierwszą częścią:). Jak tylko zaczną się wolniejsze dni, z pewnością przeczytam:)
    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już Ci pisałam, że bardzo cenię Ziemkiewicza. Za jego szczerość, zainteresowanie światem i odwagę, aby mówić o prawdzie. Szkoda, że w tym świecie kreowanym na plastik tak mało ludzi interesuje się realnością i tym, co naprawdę ważne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasandro :) polecam jescze raz.

    Przyjemnostki - święta racja, zbyt mało ludzi interesuje się realnością, a zbyt wielu zachwyca plastikiem

    OdpowiedzUsuń
  4. Również dopisuję do listy bo brzmi bardzo ciekawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem jak to możliwe, ale nigdy wcześniej nie słyszałam nic o Panu Ziemkiewiczu i widzę jak wiele mnie ominęło. Polityka, społeczeństwo ze szczyptą ironii i obiektywnego spojrzenia to coś czego mi z pewnością potrzeba. Na pewno sięgnę po teksty, które wypłynęły spod Jego pióra.
    Pozdrawiam Cię gorąco i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Się pójdzie do biblioteki po Świętach, to się wypożyczy (w końcu) którąś z Viagr, jeśli akurat bedzie dostępna.
    Jest na krótkiej liście pozycji do wypożyczenia, więc nei powinnam zapomnieć:).

    Ja tam się sprawami publicznymi interesuję od zawsze, pora chyba, żeby przekuć te zainteresowania na sferę realną.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja Ziemkiewicza zaczęłam poznawać właśnie od tych felietonów. Rewelacyjne! Podziwiam jego inteligencję, erudycję i poczucie humoru. Polecam ,,Michnikowszczyznę", ,,Polactwo" i ,,Wkurzam salon".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie